Tak sobie czytam ten wątek, wiadomości na necie, różne "opinie niezadowolonych klientów" na FB zaczynające się od 'k' lub 'f' (w zależności od kraju i języka) i tak sobie myślę...
Jak się cieszę, że mam Win 7. 
Złudne poczucie "lepszości". Wszystkim się wydaje, że Windows 7 jest lepszy, bardziej dopracowany, a przecież to ma podobną architekturę i pliki. Nie jest lepszy, tylko porzucony i już nie rozwijany. Mniej się o nim pisze, nagłaśnia, a najwięcej do powiedzenia (np. w komentarzach pod artykułami) o nim Ci którzy go nie używali na co dzień. Dokładnie to samo jest przy Linuxie. Przy każdej wtopie MS, w komentarzach przeczytasz legendarne zdanie: "Odkąd przeszedłem na Linuxa to mam spokój". Guzik prawda... jak postawisz Debiana na serwer to może i masz spokój, ale jak wrzucisz go na laptopa i trafi Ci się "cudaczny sprzęt" to już różowo być nie musi. Jak nie masz szczęścia spędzisz kilka nocek na szukaniu rozwiązania albo obejścia problemu, a przy kolejnej aktualizacji zaczniesz od nowa.
"
Generalnie, nie widzę sensu takich porównań i przekomarzań. Ja "smażę na Kujawskim" nie dlatego, bo jest dobry ale lubię i tak samo proponuję podejść do kwestii systemu

.