Jak na pierwsze Airshow z młodym (niespełna 8-miesięcznym) muszę przyznać że było dobrze. Sobotę wytrzymał prawie cały dzień bez marudzenia, w słuchawkach smacznie sobie spał gdy Rojek kręcił na dopałce. Nie miałem niestety czasu na spotkania i szukanie się po lotnisku, może następnym razem. W powietrzu nie było nudy, ale dla mnie poza Patrulla ASPA nic nowego. Organizacyjnie w miarę ok, chyba już się przyzwyczaiłem do polskich absurdów. Jedynie dziwi mnie, że po tylu latach nie potrafią sobie poradzić z parkingami i korkami. Na EPOK podczas Open'era jakoś można przy podobnej liczbie widzów, a tu nadal rozsiewają parkingi po całym mieście i liczą, że jakoś to będzie. Cieszę się, że mogłem w niedzielę (niestety na krótko) wreszcie zajść na wspomniana Skaryszewską i popstrykać z trochę innej perspektywy (i nie pod słońce).

Mam nadzieję, że następnym razem przynajmniej jeden dzień w całości tam spędzę.

Co do komentarzy o grupy pokazowe to dodam od siebie:
Włosi - kręcą ciaśniej, jest ich więcej, wiadomo trochę inna kultura i widać ,że się tak nie spinają, wygląda jakby lekko falowali, ale w jakim momencie nie pstryknąć im foto to są idealnie ułożeni - ich pokaz zawsze mi się najbardziej podoba (żonie również) - najciekawsze manewry i największe ugrupowanie + komentator

,
F5 - inna charakterystyka i inne prędkości wygląda stabilniej ale szerokie rozciągnięte zakręty,
Hiszpanie - ogólnie dobrze, może trochę za spokojnie i rozwlekle, ale mają dwóch zauważalnie słabszych "prawych",
z naszych widzę że forma Iskier spada, Orliki wypadają dużo lepiej, wygląda jakby trenowali 3x częściej.