Jakoś mi nie gra parę szczegółów, mam na myśli Arrow.
Obciążenie powierzchni nośnej, która miała być atutem wynosi 273 kg/m
2, gdy dla Daggera 232 i Dart 252.
Zasięg - ledwie 660 kilometrów, może słabe źródło, a w zasadzie dwa.
Pułap - 16 000 metrów.
Maksymalna prędkość dźwięku jaką osiągnął to nieco poniżej Ma 2.
OK, niech będzie, dla jednych kilka dni, dla innych siedem lat.
Co to jest Norbercie, "współczynnik oporu czołowego-indukowanego", brzmi mądrze, może nawet takie jest, ale sięgnąłem do podręcznika Szutowskiego i... i tam nie ma takiego. Jest współczynnik oporu czołowego, jest opór indukowany, ale takiego czegoś o czym piszesz, nie ma.
Piszesz o przechwyceniu, jak trafnie Kusch zauważył, rubież wykrycia w określonych warunkach jest równa odległości stacji r/lok i lotniska startu bombowców, jednak są jeszcze inne, mianowicie: rubież przechwycenia, rubież wprowadzenia do walki, potrzebna rubież wprowadzenia do walki i... rubież z której można tylko obserwować jak bombowce robią zadymę.
Ale wracając do wspomnianych rubieży, masz rację, że jak najszybciej (i najdalej) należy osiągnąć rubież przechwycenia, po to aby dać czas na podjęcie przeciwdziałania (ładnie brzmi, a chodzi o proste zestrzelenie).
Ówcześnie nie było dostatecznie dobrych pocisków p-p, które pozwalałyby na atak z przedniej półsfery, dlatego preferowano atak z tylnej z dużą prędkością, gdyż prędkość była istotnym czynnikiem podnoszący zasięg rakiet. Aby znaleźć się z tyłu bombowca, należało wykonać manewr, zwany off setem. W określonej odległości odejść od toru lotu bombowca na odległość (w bok) równą średnicy manewru (w tym przypadku o 180 stopni), po czym rozpocząć manewr skrętu na kurs bombowca z takim wyliczeniem, aby osiągnąć kurs równy kursowi bombowca w odległości zapewniającej użycie rakiet. Oczywiście jest to wariant manewru, bo można było wyprowadzić "pod dziewięćdziesiąt". Można sobie wyobrazić jak ważna była precyzja i dokładne określenie poszczególnych punktów, przy tych prędkościach nie było powtórek, czy gonienia. Odpowiednie wyliczenie i wykonanie manewru sprawić, że choć przez chwilkę L-159 mogłoby przechwycić M4 Bisona

Ważna była dynamika samolotu przechwytującego, a dokładnie - prędkości kątowe wykonywanych manewrów, a dokładniej rzecz ujmując, to jakie przeciążenie może osiągnąć samolot w wirażu np. z przechyleniem 60 stopni. Z tego co udało mi się znaleźć CF-105 mógł utrzymać na wysokości 15 000 metrów przeciążenie stałe G=1,45. Zważywszy na jego zasięg, można odnieść wrażenie, że mógł wystartować, wykonać manewr i to tylko w kierunku lotniska. Dodam, że w tym czasie za "żelazną kurtyną" prędkość przy jakiej można było utrzymać przeciążenie G=1,5 nazywano "prędkością ewolucyjną", to może świadczyć, że wskazana wysokość 15 000 metrów była graniczną dla tego samolotu, aby wykonać jakiekolwiek manewry poza lotem horyzontalnym (w tym znaczeniu
level flight).
Więc gdzie jest ów "myk", który czyni go tak zaawansowanym?