Krótka relacja z poznańskiego weekendu.
Na miejscu byłem od piątku rano do niedzieli wieczorem. Pogoda ja zwykle na Aerofestivalu - bezchmurne niebo i bardzo gorąco. W tym roku na szczęście wiał dosyć mocny wiatr, co skutecznie obniżało odczucie gorąca. W piątek krążyłem pod Krzesinami - raz starty, raz lądowania i tak przez cały dzień. Łącznie około 50 startów i lądowań w przedpołudniowej i drugie tyle w popołudniowej sesji. Samoloty startowały przeważnie po 4, lądowały podobnie. F-16, Hornety, Rafale, Tornada, Eurofightery, Gripeny. Do tego kilka śmigieł.
Plan na Aerofestival był taki, że sobota górki, niedziela teren pokazów. Jednak pogoda i plan pokazów sprawił, że zmieniłem plany. Z terenu pokazów zdjęcia robi się pod słońce, daleko od samolotów. Na górkach wręcz przeciwnie. Weekend bardzo udany, Hornet w locie to jest to co nie zdarza się niestety za często. Ilość palników oglądana na NTM i samym Aerofestivalu bardziej niż zadowalająca.



Poniżej link do galerii:
https://imgur.com/a/VUXbRtp