No to może jeszcze słowo od gracza stricte offline'owego i praktycznie tylko samolotowego.
Cóż można w Mi-8...
Oprócz desantów, można przenosić graty na zaczepie podkadłubowym (+ tylko Mi-8 ma zaprogramowanego gieroja, który po Rusku podaje wskazówki podczas zawisu do podczepienia), można strzelać i bombardować (asortyment broni wydaje mi się ciekawszy niż w Huey'u, którego nie posiadam, ale oglądałem go na tubie) albo powyłączać w edytorze militarne dodatki i latać gołym (prawie) cywilem. Można samemu w locie ustawiać na bieżąco autopilota, albo zlecić to rzeczonemu AI gierojowi, choć jemu to idzie trochę jak po gorzałce. Latanie VFR tym autobusem jest samo w sobie wyzwaniem, choćby ze względu na podatność pakowania się w wir pierścieniowy - choć jeśli nie pałujesz/kozaczysz, a raczej stosujesz się do real-life'owych wzkazówek kolegi Orła z pierwszych stron tego wątku (w zawisie nie siadać szybciej niż 3 m/s i nie zmniejszać skoku ogólnego poniżej 3 stopni), to i wir tobie niestraszny. Dla dreszczyku emocji można latać prawie IFR korzystajac z ciekawostki na skalę DCSową w postaci systemu nawigacji dopplerowskiej.
Zastosowania są zatem wszelakie, a każde z nich to wyzwanie. Dodanych do modułu misji jest wprawdzie "pinć na krzyż", ale dodatkowo jest kampania, w którą nie grałem (jeszcze), ale która zawsze przewija się w forach jako przykład jednej z najfajniejszych kampanii w DCSie.
Ja, jako stricte samolociarz, kupiłem tylko ten jeden DCSowy wiatrak i tylko do latania dla wygłupu i lądowania tam gdzie samolot usiąść nie może (dachy budynków, platformy, szczyty gór etc.), muszę jednak przyznać, że stał się on nieoczekiwanie jednym z moich ulubionych modułów. Nie sposób się w nim nudzić, bez względu na to czy robisz loty kaskadersko-idiotyczne, czy poważne.
Czy lataleś już wiatrakami w DCSie? Jeśli nie, to do pilotowania wskazane:
a) dżoj w sumie jakikolwiek - na pewno do wiatraków warto mieć dobry i przedłużony, ale nawet na nieco za sztywnym, normalnym Warthogu lata mi się akceptowalnie przyjemnie, z krzywymi po 30% i korzystając co chwila z funkcji trymera (od tego ona w końcu jest). Płynność i precyzja wskazana, bo mimo rozmiarów i masy, Mi-8 reaguje na drąga zaskakująco żwawo;
b) przepustnica zbindowana jako dźwignia skoku ogólnego - z im dłuższym zakresem ruchu tym lepiej! Ten śmigłowiec jest wybitnie czuły na zmiany skoku nad ziemią i nawet na dość długiej przepustnicy od Warthoga muszę ruszać nią tyci-tyci, żeby poprawnie kontrolować zawis. Absolutnie nie wyobrażam sobie robienia tego jakimś dżojem z malutką przepustniczką;
c) jednak pedały, których używa się w wiatraku dużo intensywniej niż w samolocie, praktycznie cały czas poza prędkościami okołoprzelotowymi. Jakiekolwiek - ja na przykład używam takich od kierownicy, to już zawsze coś. Czytałem wprawdzie o magikach, którzy latają jakoś na skrętnym dżoju / klawiaturze, ale przypuszczam, że nie jest to satysfakcjonujące doświadczenie.
Ze schematów malowań, domyślnie polskich nie ma. Moderzy jednak zadziałali - YoYo zrobił kapitalny afgański, a inny kolega, którego ksywy nie pamiętam, poczynił całą paczkę z najróżniejszymi schematami wojskowymi i cywilnymi, od PRL-u po współczesne, od salonek LOT-u, po Lotnictwo Wojsk Lądowyh i Marynarkę.
Ach, nie można zdemontować tylnych drzwi, jak to się dziś robi u nas dość często.