Poruszyliśmy dobry temat. Dokładne zaplanowanie koncepcji projektu to podstawa. Z mojego podwórka mogę dodać, że usiłowanie upakowania nieliczonych ilości opcji, skomplikowana procedura obsługi to pułapka. Dobrze rozwiązane urządzenie jest proste i wygodne w obsłudze, robi to co ma robić i nie rozprasza użytkownika.
Dlatego też o projekcie na Arduino, a właściwie Atmedze32U4 myślałem bardziej w katerogiach "Hurriego". Może nie jest najlepszy w swojej klasie i brakuje mu do czołówki, ale z drugiej strony zbudowany jest z w miarę tanich i łatwo dostępnych podzespołów, ma zestaw podstawowych opcji (ilość osi, przycisków..), wybacza wiele niezbyt jeszcze doświadczonemu kierownikowi.
Oprócz tego dodatkowe gniazda z interfejsami I2C i SPI mogą posłużyć to dalszej rozbudowy układu.
Dla kogo byłby ten projekt. Od samego początku dla mnie była to sprawa jasna: dla hobbystów budujących swoje kokpity, ulepszających joysticki. Projekt typu "open source". Konfiguracja nie musi być strasznie skomplikowana i całość można zautomatyzować do kilku prostych funkcji. Ewentualnie jeszcze prościej - zaplanować stałą mapę ustawień. Użytkownik będie musiał podłączyć się do odpowiednich wejść, jeśli chce użyć danej funkcji.
Drugi, high-endowy projekt dla bardziej wymagających użytkowników, taki "Spit" mógłby być zbudowany na szybszym procesorze PSoC5LP.
Górne ograniczenie w tym momencie to ilość danych w paczce HID. Biblioteka arduino wykorzystuje maksymalną ilość 64 bajtów. Ograniczenie ilości wejść w prostszych wersjach sprzętowych jest banalnie proste - po prostu można uch nie używać, nie podłączać nic do wejść analogowych (procesor będzie nadawał cały czas 0), nie podłączać przycisków, czy HATów. Dane będą lecieć do PC, ale skoro tam nie będą przypisane do żadnych fukncji, to chyba nie ma problemu (możliwe, że jest tu jakiś haczyk, nie wiem).
Czego mi brakuje, to wiedzy praktycznej z budowy kokpitów, listy rzeczy, które są niezbędne, które są pożądane. Mogę zaprojektować cuda-niewidy, tylko pytanie, czy w ogóle ktoś z tego skorzysta i czy niepotrzebnie nie będziemy zwiększać ceny urządzenia.
Myślę, że dobrą koncepcją będzie budowa "Hurrie-Joya" jako pierwszego, prostszego i tańszego w budowie, łatwego w obsłudze uniwersalnego joysticka. Na bazie zdobytych doświadczeń, później można zabrać się za "Spit-Joya" (podoba mi się ta analogia
Jeszcze mam takie pytanie natury technicznej. Jakiego rzędu odległości czujnik - płytka bazowa trzeba założyć w projekcie?
Już wiem skąd te podwójne posty. Przełączanie języka klawiuatury w win jest pod alt-shift. Przy szybkim pisaniu chyba wcisnąłem do tego "s" i post się wysłał.
Uprzejmie proszę o usunięcie poprzedniego posta.