Nie mam bogatego doświadczenia w różnych symulatorach, ale wiem jakie są różnice w Meśku w DCS a Iłku. W Iłku start i lądowanie to banał, mało doświadczony pilot poradzi sobie bez problemu. W DCS start i lądowanie to na początku krew, pot i łzy, po dziesiątkach jak nie setkach razy robię czasem błędy. I tak było ponoć w realu, to trudny samolot do startu i lądowania. Prywatnie w BMS odstrasza mnie grafika, mimo wszystko dla mnie jest istotna. Latam często A-10C i sporo czasu poświęcam na oglądanie terenu.
PS: Kusch - zapomniałeś dodać do przepowiedni "A padonis będzie narzekać".