ps. pytanie trochę poza tematem - czy DCS to też "made in CCCP" ?
W DCSie nigdy nie było podobnych numerów, tam praktycznie każdy - nawet pojedynczy - pocisk, z każdego działka robi odczuwalne kuku, a seria sekundowa kończy zabawę. Troszkę bardziej wytrzymałe są Su-25 i Ścierwojad A-10, ale tylko jeśli chodzi o płatowiec, bo, np. trafienie bezpośrednie w silnik, też sprowadza szybko na ziemię.
Ja, jako praktycznie tylko latający w DCSa, po kilku testach w BoS/BoM osłupiałem, a pamiętam jak było zaraz po wyjściu BoSa. Natomiast pewnie jest to tak jak z legendarną żabą, którą się powili podgrzewa, aż się ugotuje, bo nie czuje drobnych zmian temp. Zaraz po wyjściu BoSa było inaczej i ja to pamiętam, wtedy `muśnięcie` kogoś serią z 20mm powodowało nieodwołalny zjazd do matuszki ziemi, a teraz jest jak było w starym Iłku, dokładnie tak samo - lecisz, strzelasz w samolot ze sklejki, przeciwnik dymi, wyrzuca farfocle i leci dalej w najlepsze. To nawet w RoFie jest o niebo lepiej, bo tam takie serie, jakie wchodzą w BoXach bez efektu, pocięłyby samolot i pilota na chipsy i to przy kalibrze 7 z hakiem i szybkostrzelności colta gwiazdy westernów.
Granie w BoSa i BoMa po stronie niemieckiej, to najlepsza droga do poczucia się impotentem.
Tako rzecze,
Zaratustra