O nie, liczyłem na to, że nikt nie zobaczy.
Tak, to ja, moja Kontrola Lotów i mieszkanie banku, w którym mam konto. Wysłaliśmy zgłoszenie (filmik) i się udało. Remont trwał 6 dni. Ekipa zrobiła wszystko rzeczywiście bardzo ładnie i solidnie (nie "pod telewizję"). Został pokój "kokpitownia" i robimy go teraz na własną rękę.
Na ujęciach mogę się wydawać spięty bo rzeczywiście często taki byłem (kamera, lampy, mikrofon działają na podświadomość).
TVN/HGTV zapewne uratowali nasz związek bo jakbyśmy mieli z narzeczoną sami wszystko wybierać do mieszkania i się przy tym zgadzać to rozwód gwarantowany.
PS Liczę na to, że ujęcia z pokoju lotów zainspirują wszystkich tych, którym żony nie pozwalają mieć w mieszkaniach własnych kokpitów
