Miałem tego Logitecha i faktycznie potencjometry zaczęły zdychać w ciągu kilku miesięcy. To faktycznie bardzo wygodny joy, idealnie leży w dłoni, ale co ci po tym jak za pół roku będziesz musiał go wymienić.
W tym przedziale cenowym jest też Thrustmaster T.16000M, którego używam od kilku lat. Zaletą tego kija są czujniki Halla wysokiej rozdzielczości na osiach x i y (bardzo precyzyjne i nie psują się) oraz solidne potencjometry na pozostałych. Jest też dużo dłużej na rynku niż ten Javelin, który wydaje się być taką trochę niewiadomą. Wadą jest nienajlepsza ergonomia wynikająca przede wszystkim z tego, że jest to joystick "oburęczny" - można sobie obrócić podstawkę pod rękę, wymienić dwa elementy chwytu i masz joystick leworęczny. Przez to np. przepustnica umiejscowiona jest średnio wygodnie i zrezygnowano z przycisku na podparciu pod kciuk. Same przyciski są chybotliwe i sprawiają tandetne wrażenie (chociaż od kiedy mam joya żadnej awarii nie miałem i pewnie posłuży jeszcze przez kilka kolejnych lat). Jest ich też dość mało - spust, trzy przyciski na górze, HAT i reszta na podstawce - ale w tym segmencie cenowym to raczej standard.
Niedługo pojawi się odświeżona wersja tego Thrustmastera, być może poprawi się jakość przycisków, ale nienajlepsza (nie mówię, że fatalna, da się z tym żyć) ergonomia pozostanie. Mimo wszystko polecam, zwłaszcza jeśli latasz w symulatorach, gdzie bardziej liczy się precyzja niż milion przycisków dostępnych bez odrywania dłoni.