Mam od niedawna przepustnicę Thrustmaster TWCS i starszą wersję Thrustmastera T.16000M (różnice między starą a obecną są kosmetyczne).
Thrustmaster T.16000M wytrzymał mi wiele lat i dalej dzielnie się trzyma, poza tym że pojawił się niewielki luz na osiach X/Y. Zarówno czujniki bezdotykowe w osiach głównych jak i potencjometry w pozostałych działają bez zarzutu. Przyciski sprawiają wrażenie tandetnych, ale nic się z nimi złego nie dzieje. Moim zdaniem joystick warty swojej ceny. Trochę przeszkadza mała liczba przycisków oraz przeciętna ergonomia, ale poza tym to solidny kij za małe pieniądze.
Do Thrustmastera TWCS mam właściwie trzy uwagi. Po pierwsze, trzeba go otworzyć i przesmarować, żeby chodził płynnie - przynajmniej u mnie trzeba było. Na sucho drobne korekty przepustnicą były bardzo trudne. Po drugie, przez to jak działa główna oś, trudniej wyczuć w jakim jest położeniu. Wcześniej używałem przepustnicę Saitek Throttle Quadrant i tam wajcha była poziomo w położeniu minimalnym, pionowo w położeniu maksymalnym, pod kątem 45 stopni w położeniu środkowym itd. Dzięki temu jak sobie zapamiętałem, że dopalacz gaśnie, dajmy na to, w położeniu 75%, to nie miałem problemu żeby zmniejszyć moc dokładnie do tej wartości bez patrzenia na obroty. Po trzecie, wajcha jest duuuża. Mam spore łapsko, ale nie potrafię go tak ułożyć, żeby jednocześnie operować np. przyciskiem pod kciukiem i tym pod małym palcem.
Poza tym wszystko gra. Osie działają bardzo dobrze, przyciski również i w przeciwieństwie do joysticka jest ich dużo. Kilka osób w recenzjach marudziło na pokrętło pod małym palcem - akurat u mnie chodzi jak marzenie.