Rozpoczynam swoją przygodę z symulatorami lotniczymi i space simami.
Wiąże się to oczywiście z zakupem joysticka.
I tu pojawia się problem, jestem kompletnym żółtodziobem w tym temacie. Szukam czegoś przyzwoitego, w przystępnej cenie. Czegoś, co starczy na dłużej.
Póki co, posiadam te gry pod joya:
- Kerbal Space Program
- War Thunder
- Wing commander 3
- Wing commander 4
- IL-2 Sturmovik, ten najstarszy.
Po zakupie joysticka, interesował by mnie zakup gier z gatunku space sim, np. X3 Terran Conflict, stareńkie gry , serii X-Wing, TIE fighter oraz oczywiście testowanie gier z segmentu free-to-play o różnej tematyce.
Zaś po upgradzie komputera, jestem jak najbardziej zainteresowany Star Citizenem oraz Elite: Dangerous.
Jak widzicie, mam zamiar skupić się głównie na kosmicznych symulacjach. Kompletnie nie interesują mnie symulatory boeingów i innych olbrzymów, gdzie liczba przycisków potrzebna do odpalenia samolotu zachacza o nieskończoność.
Przejdźmy jednak do sedna.
Do tej pory, rozglądając się za joyem wpadłem na Mad Catz Cyborg v1.
Cena jest bardzo przystępna, joy posiada wszelkie niezbędne funkcje, takie jak 3-osiowy joy i przepustnica.
Jednak czy ten model jest wart jakiejkolwiek uwagi?
Oczywiście wpadłem też na takie joye jak Mad Catz Fly 5 czy Thrustmaster Hotas Flight X.
Chciałbym zapytać więc, jakie joye polecacie dla osoby rozpoczynającej przygodę z symulacją, w przystępnej cenie?
Jak widać, mam zamiar grać w dość stare tytuły jak i nowinki, więc zależy mi na tym, by joy działał w obu przypadkach.
Nie wiem, czy chcę wydać więcej niż ok 200 zl.
TL;DR
Joystick dla nooba za ok. 200 zl.
Nowy ma zamiar grac glownie w space simy, ale nie pogardzi też symulacją w realiach WWII.
Chce grac i w starocie i nowosci, wiec milo by bylo, by joy to obsluzyl.
Jky ma sie nie rozleciec po tygodniu.