(Nie)dobry Wieczór,
kupiłem sobie nowy dysk WD Blue 2 TB, podpiąłem, odpaliłem kompa, pięknie ładnie zadziałało wszystko. Zainicjowałem dysk, utworzyłem na próbę jedną partycję do testów (trochę wydajniejszy niż mój WD Black 640 GB). Usunąłem partycję i zawiesiło Explorera... Po chwili ożył, ale Black 640 już nie...
Nie jestem pewien, ale prawdopodobnie końcówka przejściówki MOLEX - SATA mogła się wysunąć z gniazda dysku. Obecnie dysk nie jest rozpoznawany w BIOSie. Przy bootowaniu mam tylko "SATA Port4:" - pusta linijka, bez nazwy dysku. Dysk cicho "cyka" przy uruchamianiu, później cisza.
Windows 7 się dłużej uruchamia a w Zarządzaniu dyskami mam nieznany dysk, niezainicjowany.
TestDisk 7 pokazuje: Disk \\.\PhysicalDrive2 - 512 B - CHS 1 1 1, sector size=512
Na dysku był FS, programy z nim związane, gry i coś jeszcze na trzeciej partycji. Niby da się część przeinstalować od nowa, ale część filmów i instalek stracę bezpowrotnie.
Czy zostaje tylko przygotowanie kilku tysięcy na odzysk danych?