Od trzech dni nie mam praktycznie dostępu do internetu w komputerze stacjonarnym. Po powrocie z wyjazdu deskarsko narciarskiego przed paru dniami wszystko działało, niczego w tym czasie nie instalowałem, niczego nie konfigurowałem i jednego dnia było OK, a kolejnego mam niby dostęp do internetu, wszelkie windowsowe ustrojstwa pokazują że dostęp do sieci jest, a karta sieciowa działa, ale ja tego dostępu praktycznie nie mam, tzn. mogę się połączyć z youtubem, gmailem i stroną Norweskiego Instytutu Meteorologicznego (
www.yr.no), ale praktycznie z żadną inną. W pokoju Córki internet działa bez ograniczeń, jej laptop podłączony do mojego kabla sieciowego działa i nie ma ograniczeń w buszowaniu po sieci, inny netbook, którego używam w pracy podłączony do mojego kabla sieciowego wykazuje podobne wybiórcze działanie jak komputer stacjonarny.
Komputer stacjonarny działa na win 10, laptop Córki też, netbook na win 7 starter
Mam ktoś jakiś pomysł?
Coś się skopało w systemie, ale dlaczego podobnie jest w netbooku?
Padła karta sieciowa, ale dlaczego trzy wymienione strony działają, system pokazuje że niby sieć i karta działają, a dodatkowo netbook w pracy działa, a tu nie?
Dodam, że nie grzebałem w Kaspersky Internet Security, którego mam od wielu lat (uaktualniane wersje), więc raczej nie on mnie odcina,zwłaszcza, że sam też nie może się łączyć i nie aktualizuje się ?
Ma ktoś jakiś pomysł?
