Użycie bomby było, jak to się dziś ładnie określa, "projekcją siły" USA wobec sowietów, nie miała żadnego znaczenia militarnego w wojnie z Japonią. Decyzję podjął Truman mający inne podejście do Stalina niż Roosevelt, czy ten podjąłby taką samą? Nie wierzę. Jako taki, ta projekcja odniosła skutek, niestety w postaci takiej, że ZSRS natychmiastowo (no, po czterech latach, ale startując od zera to prawie natychmiastowo), zrobił swoją projekcję, tym razem nie podczas wojny.
Wracając to parady, nie odmawiam żadnemu państwu jej organizacji, nawet przełknę gorzko uczestnictwo w paradzie jednostek im. Dzierżyńskiego czy innego zbrodniarza, mnie chodzi o to, by absolutnie żaden Polak nie uczestniczył w takim wydarzeniu. Dobrze by było żeby żaden przedstawiciel kraju mieniącego się cywilizowanym, też.