No dobra, a jak to promieniowanie przekształcamy na ciąg? Para na turbinę? 
Oczywiście

A jakże by inaczej?
To są te "miękkie rentgeny", łatwo pochłaniane przez powietrze i w ogóle przez wszystko. Więc zmajstrować jakiś wymiennik ciepła z udziałem tej machiny nie byłoby bardzo trudno. Tyle że może niekoniecznie para
w gwizdek w turbinie, może dałoby się zmajstrować układ tak, by od razu podgrzewać powietrze w silniku strumieniowym albo turboodrzutowym, bez jakiegoś pośredniego medium.
Przyznam uczciwie, że ja to zawsze raczej widziałem jako bombę. Nie sposób robić aż tak małych nuków, a tu jakby się zaprzeć to może dałoby się zapakować całość w pocisk wkm-u o sile wybuchu np. 500 kg TNT. Albo granat ręczny/minę dywersyjną.
Bolesnym elementem są te impulsy rentgenowskie do zainicjowania tej wymuszonej emisji. Jakby istniały lasery X /gamma (graser) na ciele stałym albo powiedzmy diody LED... eee,... XRED, GRED, toby było cool. A tak to w tych eksperymentach goście używali lasera na wolnych elektronach (FEL), a to są wielkie i ciężkie machiny (FEL-e, nie elektrony

). Taka chyba była zresztą konkluzja raportu DARPA sprzed kilkunastu lat: że przy dzisiejszym poziomie techniki to jest nie do zrobienia.