Taki problem z internetem.
Na jednym kompie XP i net śmiga jak miło, na drugim Win10 i... nie ma neta.
O tyle dziwne, że są na jednym kablu (z rozdzielaczami) i jeszcze wczoraj wieczorem wszystko było ok. Dzisiaj po włączeniu kompa (Win 10) - brak sieci.
Mało tego - diagnostyka systemu windows twierdzi, ze nie ma podłączonego kabla sieciowego

Sprawdziłem wszystkie fizyczne połączenia - podociskałem kable, wtyczki, zresetowałem kompa, router - to samo. Ponieważ musiałem wrócić do pracy, rozwiązanie problemu poczeka do popołudnia.
Ale popytam tutaj. Padła karta sieciowa ?
Ramm.
ps. już tak kiedyś miałem, po którejś aktualizacji Win10. Problem się rozwiązał samoistnie- nie wiem co było jego przyczyną, ani co było jego rozwiązaniem
