Mam podobne wrażenie jeśli chodzi o te dwie maszyny. W F/A-18C możemy sobie więcej ustawić pod siebie, ale płacimy za to trudniejszym do opanowania interfejsem. Sam również zaczynałem od Horneta i potem początki z Viperem były trudne (projektanci chyba umówili się, żeby to samo zawsze robić inaczej), ale po ogarnięciu obu samolotów, rzadziej gubię się w szesnastce.
Jeśli chodzi o tankowanie, to trafienie do kosza jest dla mnie znacznie łatwiejsze, ale z drugiej strony trzeba dłużej wisieć za tankowcem. Coś za coś.