Są takie firmy, które zawsze, ale to zawsze staram się omijać wielkim łukiem od jakiś 25 lat. Ostatnio złamałem się co do philipsa i zonk, 25 lat minęło i bubel. Nawet nie ma co reklamować, bo taki ficzer danego urządzenia, po prostu jest tandetne. We latach 90. XX w. miałem romans z plujkami HP. Do dziś pamiętam "artystyczne" wydruki zwykłego tekstu, że o kosmicznych cenach za ten szajs nie wspomnę.... Minęły dziesięciolecia, a ja znowu się nabrałem i na phi. i na hp.