NPR'y są złego typu. Bomby zrzuca w złej kolejności (najpierw wyżej zaczepione). Sterowanie kursorem za pomocą grzybka praktycznie nie działa. W trybie HTS desygnuje cel choć nie powinien. Przycisk do zmiany FOV mavericka na HOTAS nie działa. W ogóle jak odpalisz pierwszego mavericka, to przy drugim nie wyświetla się ramka FOV. Jak przełączasz się między trybami A2A i A2G, to potem potrafi odpalić Sidewindera zamiast zrzucić bombę. Jak zmieniasz kanały częstotliwości radia, to niektóre przeskakują do tyłu. Jak desygnujesz cel przez TGP, to czasem potrafi przełączyć na DMT. Czasem klawiatura nie przyjmuje kodu lasera. Niektóre ekrany MFD mają odbicia kabiny, niektóre nie. Przy drugim JDAM coś się chrzani i trzeba resetować cel. Z INSem też coś jest tak, ale już nie pamiętam co, bo ustawiam na IFA i zapominam o istnieniu.
Może i pierdy, ale wszystko wisi drugi albo i trzeci rok. A podaję z głowy, jedynie to co zauważam latając proste misje.
Jakiś czas temu ktoś na przykład zauważył, że Harrier w DCS magicznie określa punkt celowania. W realu było to dość skomplikowane, bo w końcu samolot nie posiada radaru ani lasera, który zmierzyłby odległość do celu dla wylicznika bombowego. Nie ma również bazy ukształtowania terenu jak DSMS w A-10C. W instrukcjach do prawdziwego samolotu jest cały rozdział na ten temat. Generalnie precyzyjne bombardowanie/strzelanie wymagało użycia sensora ARBS i zalockowania celu. Wtedy śledząc ruch kątowy kamery i swoją orientację w przestrzeni, wylicznik mógł określić położenie celu i punkt zrzutu bomby. Alternatywnie trzeba było wbić wysokość celu ręcznie do komputera, pobrać z najbliższego waypointa jeśli tam była ustawiona, albo zdać się na pomiar z radiowysokościomierza. Razbam nic z tego nie zaimplementował, Harrier bombi jakby miał wbudowany radar.