Autor Wątek: Hornet i tankowanie w powietrzu  (Przeczytany 2650 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hornet i tankowanie w powietrzu
« dnia: Grudnia 20, 2020, 20:13:13 »
Cześć

Jak Wam wychodzi tankowanie w powietrzu? Od 3 dni trenuję ten manewr w Hornet. Obejrzałem masę poradników na YT. Pierwszy dzień do była czysta frustracja. Obecnie jest już lepiej, bo przynajmniej z trafieniem w koszyk nie mam aż tak dużych problemów ale problemem jest utrzymanie połączenia. Latam na samym joysticku (Ravcore Jevelin) i coś mi się zdaje, że problemem może tu być przepustnica. Jak to w każdym joysticku zakres pracy potencjometra jest malutki i tym samym możliwość kontrolowania prędkości staje się trudniejsze.
Jak to u Was wygląda? Tankujecie, czy raczej omijacie ten manewr z daleka?
Bartek
Aztec.pl

Odp: Odp: Pomoc dla początkujących w DCS.
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 20, 2020, 20:19:02 »
Myślę, że nie tylko przepustnica, ale też długość rękojeści, gdzie musisz pilnować, by machnięcia dżojem były minimalne, a najbardziej wpływa widok 2D, i w tym aspekcie nic nie przebije okularów.

Odp: Odp: Pomoc dla początkujących w DCS.
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 20, 2020, 20:52:10 »
Udane tankowanie to głównie kwestia odpowiedniego wytrymowania samolotu i ciągłe pilnowanie prędkości. Im precyzyjniejszy sprzęt tym łatwiej, lecz bez treningu się nie obejdzie. Potem to już jedno podłączenie i można zalać do pełna ;)
Ryzen 7 5800x3d, Gainward 4080 Phoenix, 32 Gb RAM, Samsung 980 Pro 1Tb, 4 x SSD, Hotas Warthog, TrackIR 4, HP Reverb

Odp: Odp: Pomoc dla początkujących w DCS.
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 20, 2020, 23:31:40 »
Jak Wam wychodzi tankowanie w powietrzu? Od 3 dni trenuję ten manewr w Hornet.
Najłatwiej jest w Harrierze, bo nie widzę koszyka i mogę się skupić tylko na tankowcu. Któraś z kampanii do Harriera wymaga tankowania w prawie każdej misji, chcąc nie chcąc szybko się uczysz :).
« Ostatnia zmiana: Grudnia 21, 2020, 07:53:16 wysłana przez KosiMazaki »

Odp: Odp: Pomoc dla początkujących w DCS.
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 21, 2020, 18:05:47 »
No właśnie, tu muszę wypracować sobie jakąś metodę, bo już nie pierwszy raz słyszę, żeby się nie skupiać na koszu ale właśnie obrać sobie jakiś punkt na tankowcu.
Bartek
Aztec.pl

Offline Wróblowaty

  • VFA-313
  • *
Odp: Odp: Pomoc dla początkujących w DCS.
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 28, 2020, 09:46:26 »
Najlepiej za punkt odniesienia przyjmij sobie zasobnik pod skrzydłem, z którego wypuszczany jest wąż i utrzymuj go w jednym miejscu względem jakiegoś stałego elementu kabiny. Jeśli problemy przy utrzymaniu się w formacji sprawia Ci latanie z lewej na prawą, to najprawdopodobniej wynikają one ze wzbudzanej przez Ciebie oscylacji.  Radą na to są, tak jak wspomnieli koledzy, minimalne ruchy drążkiem. Dodatkowo pamiętaj o bezwładności samolotu i przy większych korektach stosuj krótką kontrę sterami w przeciwnym kierunku do twojego ruchu zanim osiągniesz prawidłową pozycję za tankowcem. Dla przykładu, jeśli wyrzuciło mnie za daleko na lewo od osi zasobnika, to przechylam drążek w prawo i zanim znajdę się w osi zasobnika robię krótką kontrę w lewo i dopiero potem skrzydła do poziomu (lub zgodnie z osią poprzeczną tankowca, jeśli jest w zakręcie).

Natomiast jeśli problemem jest utrzymanie stałej prędkości, to tutaj też radą są ciągłe krótkie ruchy przepustnicą przód tył. Obserwuj kątem oka kadłub tankowca i to jak przesuwa się względem ramy Twojej owiewki. Jeśli idzie do przodu, to znaczy, że jesteś za wolny i musisz te krótkie ruchy przepustnicą przesunąć nieco wyżej, no i dla wariantu, jeśli się do niego zbliżasz, to odwrotnie.

Ale na koniec i tak wszystko jest kwestią treningu, treningu i jeszcze raz treningu. Z własnego doświadczenia mogę jeszcze doradzić, żeby nie piłować tankowania non stop zbyt długo w trakcie jednego posiedzenia. Bo gdy rośnie poziom frustracji, trudniej zachować spokój, który jest potrzebny przy tych drobnych i delikatnych poprawkach, które są potrzebne do utrzymania się na sznurku.  ;)

Powodzenia i daj znać czy będą postępy.  :)

"Lotnik skrzydlaty władca świata bez granic..."

Odp: Odp: Pomoc dla początkujących w DCS.
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 28, 2020, 17:10:32 »
Dzięki za cenne wskazówki. Co do spokoju, fakt. Kilka już razy podczas treningu tankowania łapałem się na tym, że jestem rozluźniony, a w momencie, gdy już złapię koszyk, cały się spinam i wychodzi z tego d...
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2020, 19:03:19 wysłana przez KosiMazaki »
Bartek
Aztec.pl

Odp: Hornet i tankowanie w powietrzu
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 30, 2020, 23:38:19 »
Ja jakiś czas temu postanowiłem opanować wreszcie ten manewr. Wychodzi mi już całkiem nieźle, do kosza trafiam praktycznie bez pudła i zwykle udaje mi się zatankować wszystko w jednym lub dwóch podejściach.

Możesz uwzględnić w treningu precyzyjne latanie w szyku z tankowcem bez podłączonego kabla. Powinieneś być mniej spięty.

Jeśli trafiasz już bez wielkiego trudu do kosza i utrzymujesz się jakiś czas "wpięty" to reszta jest kwestią treningu. Spróbuj najpierw zatankować 1000 lbs, potem 2000, 5000, 10000... Ćwicz regularnie, ale nie za dużo na raz i szybko stanie się to całkiem rutynowym manewrem. Na początek staraj się zbyt wiele nie zmieniać (jeden tankowiec, jedna prędkość, jedna wysokość, lot tylko po prostej). Jak nabierzesz pewności siebie, zacznij urozmaicać sobie trening żeby opanować tankowanie w każdych warunkach.

Najgorzej jest na samym początku. Jak już zacznie wychodzić, to ani się obejrzysz, a tankowanie będzie tym momentem, kiedy odprężasz się po ciężkiej misji :).

Odp: Hornet i tankowanie w powietrzu
« Odpowiedź #8 dnia: Października 22, 2021, 19:57:53 »
Cześć

Z uwagi na obowiązki zawodowe miałem niemal 7 m-cy przerwy od latania. Dziś przy okazji kolejnej wyprzedaży dodatków do DCS oglądałem sobie filmiki na YT z jednej z nowych kampanii dla Hornet'a, którą planowałem kupić (DCS: F/A-18C Rise of the Persian Lion Campaign) i kurcze....nic już nie pamiętam z obsługi samolotu. Tyle wcześniejszej nauki poszło w las. To mnie właśnie załamuje w DCS. Trochę przerwy i wszystko wypada z głowy. Zresztą to samo jest z FS-em, acz tu nie ma aż tyle do zapamiętania, a kwestie nawigacji się jakoś pamięta. Dodatkowo w tym czasie doszło kilka nowości w F/A-18 (jak nowe mody autopilota, kalibracja HMD, itp.).

Bartek
Aztec.pl

Odp: Hornet i tankowanie w powietrzu
« Odpowiedź #9 dnia: Października 22, 2021, 22:06:31 »
Cytuj
Tyle wcześniejszej nauki poszło w las
Ale przypominanie jest dużo szybsze od nauki. 
Polecam te poradniki ze strony DCS World - Szkoła latania.
http://dcsworld.pl/category/f-18-poradnik/
"Pan Jezus Chrystus jest obok ciebie wystarczy
jeden krok aby zaprosić go do swojego życia!"

Odp: Hornet i tankowanie w powietrzu
« Odpowiedź #10 dnia: Października 22, 2021, 22:31:11 »
Znam, znam, niemniej dziękuję  :)
Bartek
Aztec.pl

Qbeesh

  • Gość
Odp: Hornet i tankowanie w powietrzu
« Odpowiedź #11 dnia: Października 23, 2021, 10:52:20 »
Cześć

Z uwagi na obowiązki zawodowe miałem niemal 7 m-cy przerwy od latania. Dziś przy okazji kolejnej wyprzedaży dodatków do DCS oglądałem sobie filmiki na YT z jednej z nowych kampanii dla Hornet'a, którą planowałem kupić (DCS: F/A-18C Rise of the Persian Lion Campaign) i kurcze....nic już nie pamiętam z obsługi samolotu. Tyle wcześniejszej nauki poszło w las. To mnie właśnie załamuje w DCS. Trochę przerwy i wszystko wypada z głowy. Zresztą to samo jest z FS-em, acz tu nie ma aż tyle do zapamiętania, a kwestie nawigacji się jakoś pamięta. Dodatkowo w tym czasie doszło kilka nowości w F/A-18 (jak nowe mody autopilota, kalibracja HMD, itp.).


Dlatego lubię A-10c. Za każdym razem to jest nauka od nowa. Nigdy się nie nudzi :D.

Odp: Hornet i tankowanie w powietrzu
« Odpowiedź #12 dnia: Października 23, 2021, 15:26:22 »
Ja rokrocznie mam przerwy. Jakoś pociąg do symków wyraźnie mi się pojawia, gdy pogoda za oknem słaba, czyli jesienią, zimą, wczesną wiosną. Gdy jest cieplej, widniej, wygrywają modele RC. Ale pomimo takiej sezonowości, to nie jest tak, ze zaczynam od zera. OK, przypominam sobie podstawy, zarówno teorię jak i praktykę, ale nawet takie sprawiające mi kiedyś problemy czynności jak tankowanie w powietrzu, przypominają się w miarę szybko i wychodzą. Jakaś pamięć mięśniowa pozostaje. A z racji tego, że rozwój modułów (a głównie interesują mnie hornet i viper) postępuje w "spokojnym" ;) tempie, to i tak jeszcze pewnie trochę wody w Wiśle upłynie nim będą skończone.
I tu właśnie pojawia się wielka wartość i fajność symulatorów, że jest to zabawa nigdy niedokończona, zawsze można coś poprawić i rozwinąć, nigdy nie jest tak by nie mogło być lepiej.