Czołem panowie skusiłem się i nie żałuje. Nigdy nie przepadałem za grami typu pay to win jak
Word of
Tanks,
War
Thunder itp.
Ostatnio pogrywałem w Hell let lose i na początku spodobała mi się ta gra, zwłaszcza grafika. Ale z czasem robiła się frustrująca, biegniesz przez kilka minut i naglę bach ni z gruszki ni z pietruszki strzał prosto w głowę.
Czasami nawet w dobrym ukryciu leżysz w krzakach i dalej to samo, strzał znikąd.

Ciężko te sytuacje opisać słowami ale chyba rozumiecie o co mi chodzi.

Parę ładnych lat już gram w strzelanki typu Arma, Operation Flashpoint więc powinno mi iść lepiej a tak nie jest.
I wydaje mi się że powodem jest to, że ciężko grać w Hell let lose samemu, bez komunikacji głosowej z znajomymi. Natomiast w przypadku Enlisted jest inaczej, mam chwilę odpalam grę na parę bitew i jestem spełniony.
Rozgrywka w grze jest szybka zbliżona do Red Orchestry, co dla mnie jest na plus bo RO i RO2 przypadły mi do gustu i dawały frajdę.
Wizualnie gra prezentuje się bardzo fajnie zwłaszcza w 4k. Całość szybko się ładuje, nie występują jakieś problemy graficzne (przynajmniej ja ich nie mam) czyli jest ok.
Od strony audio też jest przyzwoicie, choć mogło by być lepiej
AI trochę głupawe ale to raczej poprawią.

No i jeszcze jedno smaczki w grze które mi się podobają .
Na jednej z normandzkich mam biegłem w stronę kościoła zauważyłem stojący czołg, szybko więc stanąłem z boku za kamiennym murem i nagle słyszę, że czołg nabiera pędu i jedzie w moją stronę nie wychylałem się nic nie robiłem stałem bo co miałem zrobić czułem się bezpieczny za tym murem.
I jakie było moje zdziwienie jak wjechał w ten mur tuż obok mnie na pełnym impecie a ja stałem plecami przyparty do resztki muru który pozostał i ledwo się trzymał. Z tego co jeszcze zauważyłem przy większej jatce nawet dzwon w kościele spadł, czołgając się w śniegu czy błocie przecierasz ślad mało która gra daje taką możliwość.
Reasumując polecam zwłaszcza że jest za darmo.