Padły jeszcze pytania o operacje lotnicze w tym wątku. Postaram się na nie odpowiedzieć.
No cóż, jak dotąd wszystko wskazuje na to, że kampania powietrza - o ile w ogóle jest prowadzona - jest dość zachowawcza. Patrząc na to realnie - taką operację na większą skalę trzeba dość uważnie zaplanować, dobrać jednostki, personel latający oraz przydzielić realne zadania i cele nalotów. Tymczasem to co obserwujemy, to wejście obcych wojsk praktycznie w pierwszych godzinach wojny, bez zmasowanego przygotowania lotniczego przed właściwą kampanią lądową poza wstępnymi atakami w czwartek 24/02. Wtedy było aktywne również do pewnego stopnia WKS FR. Najprawdopodobniej wynika to z możliwych założeń operacyjnych które starałem się podkreślić w poprzednich stronach wątku - szybka błyskawiczna kampania lądowa z ograniczonym wsparciem innych środków napadu. Ponieważ nie wyszło, plan ten, jeśli operacja ma być nadal kontynuowana, musi zostać dostosowany z punktu widzenia Rosjan do nowej sytuacji.
Tutaj ponownie - jakiekolwiek działania lotnicze, jeśli nie mają bezpośredniego związku z operacjami desantowymi, obserwowane są znowu na kierunku południowym - tam operują zarówno śmigłowce bojowe Mi-28N, Mi-35M jak i sporadycznie samoloty szturmowe Su-25SM i to głównie na linii bezpośredniej styczności nacierających brygad SZ Rosji na ukraińskie pozycje i kolejne ważne punkty które mają obrane za cel.
Mimo silnego przeciwdziałania WRE, ataków pociskami samosterującymi oraz ograniczoną kampanią lotniczą, podejrzewam jednak że znaczna część dywizjonów obrony plot. oraz posterunków radiolokacyjnych jest nadal czynna a ich obsługa gra w kotka i myszkę z rosyjskimi służbami radiotechnicznymi, którzy - swoją drogą - wbrew obiegowej opinii także w branżowych pismach też nie są amatorami i są dość mocna nasyceni zarówno techniką jak i specjalistami. Na chwilę obecną WKS FR podejrzewam że prowadzi nad obszarem Ukrainy dość mocno zachowawcze działania lotnicze, samoloty wyznaczone do ewentualnych wylotów z całą pewnością są dobrze wyposażone w środki zakłócania, pasywne i aktywne środki walki radioelektronicznej i radiotechnicznej, kontenerowe stacje zakłóceń SPS i inny sprzęt. Oczywiście dobór obiektów, celi napadu powietrznego i detale ew. kampanii są absolutnie nieznane, na to sobie poczekamy.
Oczywiście należy się spodziewać w ciągu kolejnych nocy ponownego użycia pocisków samosterujących: 3M-14 Kalibr, wystrzeliwanych z lądu pocisków manewrujących 9M729 systemu 9K720 Iskander-K (wersja tego systemu wyposażona w pociski cruise a nie standardowe rakiety balistyczne) bądź też środków napadu lotnictwa strategicznego, jeśli i ono zostanie (zostało już?) zaangażowane.
Nadal jest zbyt wiele białych plam. Dużo ew. doniesień "zwycięstw powietrznych" i strat się mocno zweryfikuje, obawiam się.