Mimo intelektu oraz pewnej sympatii trochę uważam na Jarosława Wolskiego który potrafił zmieniać swoje zdanie o 180 stopni na przestrzeni paru miesięcy.
Mi już ostro przejedli się ci eksperci z youtube.
Wolski zamiótł i uspokoił internet na początku w najgorszym momencie, kiedy był totalny kociokwik i nie wiadomo było, co to będzie i chwała mu za to. Zrobił w opór dobrą robotę. Natomiast nie ma nic gorszego niż zdolny amator, który się "poczuje" i zacznie się stroić w piórka poważnego eksperta-analityka i nie rozumie, że jego rolą jest w sumie infortainment - insiderskie wrzutki, smaczki, zakulisowe tematy. A te jego pożal się boże analizy mapy, ruchu wojsk, przewidywania, ekstrapolacje... eh, no cóż, ok. Dodatkowo ma typowo nerdowski sposób działania, czyli jak sobie umyśli jakąś teorię, to będzie się jej trzymał i nie przyjmował do wiadomości, że jest błędna, dopóki całkowicie nie upadnie.
Dlaczego to piszę? Bo ogólnie to jest ciekawe, choć szkodliwe zjawisko, kariery na tej wojnie powstały i pobudowały się rozpoznawalne "autorytety", które najczęściej powinny zostać w swojej niszy, jak choćby Wolski. O ile na początku ci ludzie wnosili jakąś nową wartość, o tyle teraz głównie łączą ich symbole dolara w oczach i wynikające z tego wszystkie negatywne zjawiską. Ot choćby besensowne międlenie tematu (np. Wolski powtarzający u tej wydmuszki Zychowicza, to co już raz powiedział na swoim kanale. Jakiś gruby dług wdzieczności ma u niego.) bicie piany i zjadanie już własnego ogona, bo jakieś dziwne produkty i usługi same się nie zalokują, a algorytm sam się nie nażre. I produkują taśmowo nic niewnoszące pałowanie się.
Historię Realną oglądam, jak jakiś naprawde ciekawy gość wjedzie, choć od patrzenia na Zychowicza i słuchania go drgawek dostaję.
Jankego z jego etatową talking head gen. Skrzypczakiem na bambus dawno spuściłem. Głównie ze względu na prowadzącego, który, w mojej opinii, już się otarł o niefajne zagrania w pogoni za klikiem, zasięgiem i wyświetleniem. Jemu to w ogóle z oczu jakaś taka niepokojąca pustka i fałsz patrzą.
Natomiast robotę robi fajną Lisowski, zwłaszcza z Meissnerem. Choć też coś tam próbował lokować z dość żenującym efektem, ale sobie chyba już odpuścił. Jak ktoś szuka dobrego infortainmentu, to zestaw Lisowski, Meissner lub Artur Micek. Wiele więcej o wojnie i tak się już nie dowiecie, ale można posłuchać ciekawych wrzut, anegdot i podnieść się na duchu, nie zanudzając się przy tym. Z ciekawych profili piszących o wojnie, no to oczywiście Skipper Pietraszczyk i jego blog zapiskiczynionepodrodze. Ciekawe info często tam wpadają, o których nikt inny nie pisze i inne spojrzenie na różne wydarzenia. Pozytywne i optymistyczne. Oczywiście często to plotki, bez wielkich analiz, ale też rzeczy, które ciężko potwierdzić.