Ogólnie grubo z tym wydarzeniem. Ja jeszcze zwrócę uwagę na dwa możliwe scenariusze. Pierwszy dotyczy faktu, że tego dnia leciało kilka dronów UA na Moskwę, jeden na pewno dotarł do celu i został zestrzelony, jego szczątki nad ranem spadły na jakiś wieżowiec powodując pożar. Wcale nie wykluczam kolejnej historii, podobnej jak z lotem MH17, który zaliczył Buka nad Ukrainą. Sytuacja jest nerwowa, może nie zgłaszali czegoś, ktoś bardziej nerwowy pociągnął za cyngiel by sądzono, że to kolejny dron i tyle. Mleko się rozlało, a teraz będą kombinować jak z tego wybrnąć. Druga sprawa, to mogli w tym mieć udział sami Ukraińcy (lub inni przeciwnicy obecnej polityki Putina). Jeśli to nie było planowane przez Putina, to taki zamach sporo by namieszał w szeregach, tym bardziej, że na pewno były jakieś ustalenia co do dalszego działania Prigożyna skoro tak swobodnie się po Rosji miał poruszać i poruszał od dawna. Teraz wzajemne wewnętrzne podchody nabiorą na sile. Prigożyn na bank się zabezpieczył przed swoją śmiercią. Pewnie poniekąd to mogła być kartą przetargowa dlaczego przeżył pucz. Obstawiam, że układ mówił, że jeśli w jakiś sposób zginie to na światło dzienne wyjdą dokumenty kompromitujące Putina. Więc albo to się zadziało celowo i prowodyrem wcale nie był Putin albo jakiś błąd. Tak czy siak, jeśli wkrótce zobaczymy coś co mocno poważy samego Putina i ośmieszy go w oczach Narodu, bądź wyjdą jakieś interesujące kopie tek z KGB to teoria ta mogłaby się potwierdzić.