No co zrobić, gdziekolwiek teraz się pojedzie to Putler i tak otrzyma kasę :p
Sytuację pogarsza fakt, że złotówka jest warta tyle co kot napłakał, ciężko kupować erło by sobie polecieć gdzieś na zachód.
Z Budapesztu jest rzut beretem do Wiednia i dość blisko do Zagrzebia i Belgradu. Rumunię też bym chciał, aczkolwiek ten kraj jest duży i podróż po nim byłaby długa.
Myślę o 9 dniach, w nich po 1-2 na inne miasta i resztę same Węgry.
Całkowita alternatywa to Inflanty z Litwą, choć raczej tam tylko wiatr hula

Tak ogólnie trudno o biedniejsze kraje niż PL na wakacje gdzie złotówka nie byłaby tak mało warta.