Żywica to temat dla bardzo zaawansowanych modelarzy. To dla tych, dla których shortruny ze Special Hobby czy A-Model to za łatwa robota.

Części jest mniej i zwykle mają super detal ale często mają niedolewki/nadlewki i są po prostu krzywe (żywica kurczy się nierównomiernie więc często się wszystko wichruje). Nie ma też żadnych punktów mocujących więc klei się "na oko".
Klei się cyjanoakrylami więc zasada "trzy razy przymierz" zamienia się w:
Odetnij - umyj - oszlifuj - trzy razy przymierz - wyprostuj część w gorącej wodzie - doszlifuj - połóż szpachlę - przeszlifuj - odtwórz linie - trzy razy przymierz // powtórz wszystkie te czynności 40 razy dopiero przyklej.
Są na rynku cyjanoakryle schnące w 60 sekund i można na nich używać akceleratorów do CA - trochę to ułatwia robotę. Kolega próbował kleić ma UltraGlue od Ammo ale spoina nie była zbyt wytrzymała.
Trzeba pamiętać, że opiłki żywicy są rakotwórcze więc pracuje się w masce i przy włączonym oczyszczaczu powietrza. Do tego zawsze są kabinki Vacu więc to kolejna mordęga.
Ja skleiłem kilka lat temu Irydę w 1/48 i czterofajkowca w 1/700. Jak jeszcze niszczyciel to była w miarę przyjemna robota (chociaż ustawienie kominów w linii to była walka) to Iryda dała mi tak w kość, że raczej nic lotniczego z żywicy robić nie będę. Mimo, że pracować z żywicą umiem i lubię.
