Jeśli nie Fafik to co? Czym na już zastąpić Migi i Su? Btw, czy Fafik po wejściu rasowych myśliwców nie wejdzie do szkolenia?
Nie ma dobrego rozwiązania. Zupełnie kiepskim pomysłem byłoby wejście w kolejny typ maszyny. Zatem, jeśli nie FA-50 to F-35, a przejściowo wynegocjować/wyleasingować z USA eskadrę na F-16C/D.
Myślę jednak, że rezygnacja z "fafików" byłaby nieopłacalna. Znając Koreańczyków to z pewnością wpisali sobie do umowy słone rekompensaty za zerwanie kontraktu, czyli: samolotów nie musicie odebrać, ale i tak musicie za nie zapłacić...
Czy my nie potrzebujemy dużych sił powietrznych?
Nie zaszkodziłoby, tyle że mamy ograniczone zasoby i kasę. W końcu też, po coś weszliśmy do tego NATO, a zapewnienie nam przewagi w powietrzu (w razie "W") to chyba najbardziej realistyczne wsparcie, na które możemy liczyć.
Należy żałować że nie zakupiluśmy więcej F-16. 48 to zdeydowanie za mało. Fajnie było by mieć dwa skrzydła po cztery eskadry. Zupełnie inne możliwości.
Teraz to już gdybanie. Kiedyś (10-12 lat wstecz) na NFOW, żołnierze Sił Powietrznych pisali, że ich zdaniem Jastrzębie to będą nasze jedyne samoloty bojowe po odesłaniu MiG-ów i Su-czek na emeryturę. Popatrz jak się pozmieniało.