Na D24 ukazał się ciekawy artykuł nt. ataku drona AI na własnego operatora:
"W piątek 2 czerwca br. Newsweek opisywał ćwiczenie Sił Powietrznych USA, w ramach którego sztuczna inteligencja rzekomo zbuntowała się przeciwko swojemu operatorowi. Opisem zdarzenia miał podzielił się płk Tucker „Cinco" Hamilton, szef AI Test and Operations w USAF, w trakcie wydarzenia Future Combat Air & Space Capabilities Summit w Londynie.
Jak czytamy, podczas testu dron zasilany technologią sztucznej inteligencji miał za zadanie niszczenie obrony powietrznej wroga. Algorytm rzekomo został zaprojektowany do wykrywania i niszczenia pocisków ziemia-powietrze, lecz ostateczna decyzja o uderzeniu należała do operatora drona.
W momencie, gdy ten odrzucił prośbę AI o zniszczenie celu, bezzałogowiec miał przeprowadzić atak na własnego operatora. Dlaczego? Ponieważ decyzja człowieka kolidowała w kontynuowaniu misji – podaje Newsweek, powołując się na słowa płk Hamiltona". Pojawiło się też dementi USAF:
"Siły Powietrzne USA nie przeprowadziły żadnych takich symulacji (...). Wygląda na to, że komentarze pułkownika (płk Tuckera Hamiltona - red.) zostały wyrwane z kontekstu i miały charakter anegdotyczny".
Cóż, można wierzyć lub nie, ale jak fama głosi: w każdej plotce jest ziarno prawdy. Dodatkowo, pewien rosyjski XIX wieczny polityk (Aleksander Gorczakow) zwykł mawiać: "Nie wierzę w niezdementowane informacje".
Link do artykułu:
https://cyberdefence24.pl/armia-i-sluzby/atak-drona-aktualizacja