Przerabiałem różne i ostatecznie wróciłem do Philipsów 13W 4000K. Przede wszystkim rozmiarem nie odbiegają od standardowej żarówki, a jeśli chodzi o trwałość to ruletka. Wystarczy, że padnie jeden led i po żarówce. Rzadko komu się chce rozbierać ową i robić mostek.
Z filamentowymi nie miałem kontaktu. Dla mnie to bardziej światło dekoracyjne, nastrojowe, a ja potrzebuję laserową dzidę, żebym przez pierwszy tydzień musiał chodzić w okularach przeciwsłonecznych zanim się przyzwyczaję.
Generalnie z trwałością jest ruletka i musisz zacząć testować. Jak się trafi na coś co pasuje to tego się trzymać. Kiedyś w Casto z kosza wziąłem żaróweczki i były super. Taki zakup na szybko. Za jakiś czas znowu się skusiłem, ale pomimo identycznego opakowania (i wyglądu) w środku były już inne ledy. Nie świeciły już tak jasno jak te z poprzedniego rzutu. Barwa światła była delikatnie mówiąc mało zachęcająca.