Autor Wątek: Najbrzydszy orczyk na ziemi  (Przeczytany 3278 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kopi

  • Gość
Najbrzydszy orczyk na ziemi
« dnia: Grudnia 04, 2004, 22:43:48 »
Oto efekt mojego pragnienia posiadania pedalow za jak najmniejsza cene i jak najmniejszym wysilkem. Potrzeba starego, bezuzytecznego, rozmontowanego kompletnie wingmana tak, zeby tylko jeden potencjometr dzialal, pomysl na odpowiednie zamontowanie potencjometru duza ilosc tasmy klejacej i linijka  :D. odziwo to dziala ale po dluzszym lataniu cos mi w kolanach strzela ktos zna jakas fajna rozgrzewke  :566:

Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 04, 2004, 23:22:44 »
Gratuluje pomysłowości i samozaparcia :wink:
 ps. może i brzydki ale własny

303_Shpacoo

  • Gość
Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 06, 2004, 19:27:34 »
Cytat: ręka
Cytat: Kopi powyżej
ktos zna jakas fajna rozgrzewke

100 przysiadów co rano, przed obiadem i wieczorkiem :D


A powiedział to Tow. Ręka - 120 kilogramów żywego mięsa LOLOLOL

Kopi

  • Gość
Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 06, 2004, 21:26:31 »
Cytuj
100 przysiadów co rano, przed obiadem i wieczorkiem

To ja juz wole efekt realistycznego przestrzelenia kolana :) .

Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 08, 2004, 02:15:56 »
Cytat: ręka


Już tylko 108kg! :P


Jeżeli kolego nie podasz powierzchni nośnej to nie jesteśmy niestety w stanie wyliczyć współczynnika obciążenia. Całkiem rujnuje to nam obraz, jaki starasz się nam przekazać, może wcale nie jesteś „grubolem” a tylko tak szpanujesz, przed chudziakami. :lol:
Muszę się przyznać, że swojej powierzchni nośnej nie byłem w stanie ustalić, bo zabrało „centymetra” (taka miarka-w woju nazywana falą), gdy próbowałem zwymiarować obwód. :cry:
Mogę tylko podać współczynnik masy własnej startowej do wysokości konstrukcji i jest to 1.66326 KG/cm, oraz współczynnik mocy 0,007653 l/KG/h (paliwo stosowane do testów to C2H5OH 45 –oktanowe). Niestety z powodu przekroczenia resursów współczynnik mocy wraz z upływem czasu maleje i po przeciągnięciu nieraz wpadam w korkociąg. :wink:

Pozdrawiam

Ps. Jeszcze muszę na szkalować,  :oops: von Rutkov też ma niezły przelicznik masy własnej do powierzchni, niestety współczynnika mocy nie testowaliśmy.
Nie da Ci żona nie da sąsiadka,
Nawet nie przyjdzie im to do głowy,
Tego, co da Ci sierżant sztabowy.

http://www.1pl.boo.pl/

Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 09, 2004, 03:27:14 »
Nastąpił błąd w obliczeniach, moja masa startowa to tylko 0,6012 KG/cm. Jak spojrzałem na poprzednie wyliczenie to włosy stanęły mi dęba. Stosując poprzedni współczynnik to przy wysokości 1,5 m masa startowa wyniosła by 249,489 kg, to raczej kwalifikowałoby mię do wojsk pancernych  :cry: jako KW, JS2 lub Tiger.

Wracając do dywagacji na temat mocy osiąganych na hamowni i rodzajów paliwa to muszę wyznać, że najlepsze osiągi uzyskiwałem na paliwie „syntetycznym” wysokooktanowym własnej produkcji. :D  Niestety po nalocie (Taktyczna Eskadra Śzturmowców Ciężkich I/ig Ost West  Air) w drugiej połowie lat 80-tych, cała aparatura do produkcji uległa zniszczeniu. :(  Muszę dodać, że projekt ten był wysokiej klasy przedsięwzięciem inżynierii chemicznej do uzyskiwania paliwa bardzo wysokiej jakości (92 oktany). :shock:  Całe rzesze pilotów oblatywaczy do tej pory wspominają z łezką w oku zalety tego specyfiku.
Jeżeli chodzi o dodatki wzbogacające paliwo tzw. „bosty” to proszę o ostrożne ich użytkowanie, bo szybko doprowadzają do przegrzania i zatarcia silnika. Znam to niestety z autopsji. Odbywając lot pewnej sylwestrowej nocy na paliwie syntetycznym (pisałem wyżej), dodałem „bosta” w postaci bardzo nasyconego, w CO2 radzieckiego :oops:  specyfiku, lot zakończył się bardzo szybko pięknym dzwonem tuż za pasem startowym. Całkowicie natomiast nie polecam a nawet kategorycznie zabraniam wtrysku CH3OH (metanol). Grozi to w najlepszym wypadku dyscyplinarnym przeniesieniem do jednostek myśliwców nocnych. 8)
W długodystansowych lotach bardzo ważne staje się dobre wytrymowanie, szczególnie w drodze powrotnej do bazy. W takim locie powrotnym z uwagi na zmęczenie nie należy dopuszczać do zwisów na skrzydło, przepadania na nos, stromego nurkowania, ale najgorszą rzeczą jest takie przetrymowanie, które doprowadza do przewrotu na plecy. Aby nawiązać do tematu muszę udzielić następującej uwagi; orczyka należy używać bardzo delikatnie, widziałem kilku nowicjuszy lotniczych, którzy będąc tylko w niewielkim przechyle na skrzydło, kopnęli gwałtownie orczyk, co spowodowało natychmiastową zmianę kierunku lotu, utratę wysokości i przejścia do korkociągu plecowego, z którego nie można było już wyjść nawet wychylając lotki i kopnaniem orczyka w przeciwną stronę. W takim samotnym powrocie z zadania bojowego podstawą jest właściwe obranie kursu, dobre ocenienie znosu spowodowanego warunkami, meteo a najważniejsze to trzymanie maszyny równo na kursie bez zbędnego schodzenia na boki, bo prowadzi to do wydłużenia drogi przelotu, co może doprowadzić do przymusowego lądowania przygodnym terenie.  :roll: Najprostszą metodą nawigacji, jeżeli jest to możliwe to jest lot po kursie prostym od latarni do latarni. Przepraszam radiolatarni, pomyliło mi się z nawigacją morską.

To chyba jak na razie było by na tyle, mam nadzieje, że choć trochę mogłem pomóc młodym adeptom sztuki latania. Niestety sam w tej chwili nie latam bojowo, zostałem przeniesiony do rezerwy z uwagi na stan zdrowia. Wykonuje tylko od czasu do czasy jakieś niewielkie loty sportowo-rekracyjne. :mrgreen:

Pozdrawiam brać lotniczą!

Ps. Proszą moderatora o nie zamykanie topiku, bo poruszamy tu bardzo ważne problemy techniki lotniczej.  :wink: Mam cichą nadzieje, że głos zabiorą inni weterani lotniczego rzemiosła i podzielą się z nami swoim doświadczeniem, może kilka małych opisów lotów bojowych, walk, a nie śmiał bym chyba nawet prosić (wprawdzie to trochę inny temat) o podanie listy zaliczonych.... no jak to? a..... zestrzeleń. :D
Nie da Ci żona nie da sąsiadka,
Nawet nie przyjdzie im to do głowy,
Tego, co da Ci sierżant sztabowy.

http://www.1pl.boo.pl/

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 09, 2004, 17:32:19 »
Cytat: Scoot
von Rutkov też ma niezły przelicznik masy własnej do powierzchni, niestety współczynnika mocy nie testowaliśmy.


No tak i wyszlo dlaczego ja lubie 110 tke, bo musze, niestac mnie wagowo na cos mniejszego :). Z etgo powodu jestem rowniez zmuszony tankowac w locie. Inaczej zasieg mam kiepski. Za to atak przeprowadzam tzw. zmasowany i szerokim frontem (obwodem) :)

A chcialem byc taki anonimowy wagowo przez ten internet lol :D
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

grad

  • Gość
Najbrzydszy orczyk na ziemi
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 10, 2004, 11:41:56 »
Scoot, uśmiałem się do łez LOL :mrgreen: