W skrócie wygląda to tak:
- naprowadznie na podzczerwień (R-60, R-73, R-27T, AiM-9) to pełny fire-and-forget, pocisk w momencie odpalenia jest całkowicie niezależny od nosiciela, w dodatku przeciwnik nie wie, że coś na niego leci, dopóki nie właduje mu się toto prosto w dupsko

(chociaż czytałem kiedyś jakiegoś manuala do symualtora F/A-18E Super Hornet i tam twierdzili, że dzięki uber-zaawansowanej technice ten samolot potrafi wykryć odpalenie takiego pocisku, ale w jaki sposób, to już tajemnica wojskowa

). Niestety skuteczność tego typu broni drastycznie maleje wraz ze wzrostem odległości, zwłaszcza przy złej pogodzie, dlatego jest to raczej opcja na dogfight. Rosjanie montowali tego typu naprowadzanie na pociskach średniego zasięgu, ale przewidywali odpalanie rakiet w salwach 1 na podczerwień i 1 naprowadzana radarem celem zwiększenia PK.
- naprowadzanie półaktywne radarem (Aim-7, R-27 itp.) to kompletne przeciwieństwo powyższego. Po pierwsze nosiciel musi całą energię radaru skupić na jednym celu (przez co pozostaje ślepy na wszystko pozostałe) i to do momentu trafienia, przeciwnik dostaje wyraźną informację o tym, że zaraz Ponury go capnie, w dodatku nieskuteczne na małych odległościach, wysokościach, i w ogóle generalnie do d... No ale w przeciwieństwie do podczerwieni prawie niewrażliwe na złą pogodę skuteczne (?) na odlegości ponad 10 km oraz dużo tańsze i mniej technologicznie zaawansowane niż systemy aktywne.
- no i wreszczie to, co tygryski lubią najbardziej, czyli naprowadzanie aktywne (Aim-120, R-77, także Aim-54 i R-33 ale to już inna klasa uzbrojenia). W początkowej fazie lotu pocisk taki jest prowadzony przez nosiciela, ale poprzez datalink a nie echo radarowe, dzięki czemu nosiciel może naprowadzać kilka pocisków jednocześnie, albo przynajmniej śledzić sytuację w powietrzu (tryb TWS zamiast STT). W końcowej fazie lotu, gdy niewielka antena radarowa pocisku jest już w stanie wykryć przeciwnika i przebić się przez jego zagłusznie radarowe, pocisk staje się całkowicie autonomiczny i można go zostawić samemu sobie. W momencie aktywacji pocisku przeciwnik otrzymuje wyraźny sygnał na RWR, ale w tym momencie jest już zazwyczaj za późno na skuteczny unik. Pocisk uaktywnia się kilkanaście sekund przed trafieniem w cel, co odpowiada 8-11 milom odległości. Oczywiście locka można przewać wcześniej, ale wtedy zmniejsza się PK (Propability to Kill), bo pocisk leci "na ślepo" w przewidywany obszar w którym będzie znajdował się cel
Podsumowując:
pociski naprowadzane na podzczerwień są skutecze w dogfight i tam gdzie chcemy cicho wyeliminowac przeciwnika.
pociski naprowadzane aktywnie stosujemy tam, gdzie logika podpowiada, że rakiety IR nie trafią bo za daleko.
pociski SARH stosujemy jak wyżej, gdy skończyły się już pociski aktywne (albo nigdy ich nie było

)
i to chyba tyle...