Autor Wątek: Technika modelarska  (Przeczytany 90195 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #165 dnia: Stycznia 30, 2012, 15:41:15 »
Dokładnie tak.

Offline Kos

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #166 dnia: Stycznia 30, 2012, 15:45:46 »
OK, dzięki. Mam nadzieję, że teraz nie będzie już problemów.
Dziadek Kos

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #167 dnia: Maja 25, 2012, 22:39:12 »
Panowie, taśma maskująca (Tamiya) - podejście drugie: jak długo taśma może być na modelu? Dokładnie chodzi mi części przeźroczysta (owiewki), gdyż muszę wyrównać szpachlówką na łączeniu z kadłubem.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #168 dnia: Maja 25, 2012, 23:07:07 »
Jeśli modelu nie będą kończyć Twoje wnuki to może być naprawdę długo. Może nie na owiewce, ale zdarzało mi się odklejać taśmę przyklejoną rok - dwa temu i nie było problemów.

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #169 dnia: Maja 26, 2012, 22:57:00 »
Jeszcze jedno pytanie: czy znane są jakieś negatywne reakcje po zanieczyszczeniu taśmy klejem (Wamod) lub szpachlówką (Humbrol) typu kurczy się, odpada, skleja z elementem na którym jest nałożona?
@Smoku, wnuki raczej nie, choć obecne tempo prac wskazuje, że jeszcze lepszą chwilę to potrwa.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #170 dnia: Maja 28, 2012, 23:02:36 »
Klej to nie wiem, każdy trochę inaczej reaguje. Trzeba by sprawdzić na boku, na jakimś kawałku tego samego tworzywa, może się przylepić. Ten klej z pewnością nadtapia tworzywo i mogłaby się taśma jakoś przy okazji 'przymocować'.

Ze szpachlowaniem po taśmie raczej nie będzie problemu. Zależy co chcesz dalej z tym robić. Jest nawet taki patent na precyzyjne szpachlowanie, żeby się za dużo nie napiłować potem, okleja się taśmą miejsce do szpachlowania, nakłada szpachlę. Gdy ta jest jeszcze świeża, ściąga się taśmę z nadmiarem szpachli. Potem, gdy ta zaschnie jest jej stosunkowo mało do spiłowania. Przydaje się szczególnie w takich newralgicznych miejscach jak łączenie kadłub-skrzydło. Jeśli natomiast będziesz odrywać taśmę z zaschniętą szpachlą, raczej na pewno zerwiesz więcej niż tylko szpachla na taśmie. Piłowanie szpachli na taśmie to raczej kiepski pomysł, będzie się taśma strzępić. Nadmiar szpachli, szczególnie świeżej można też usunąć wacikiem do uszu nasączonym zmywaczem do farb akrylowych Wamodu.

Ostatnio też czytałem o patencie taki, ażeby do uzupełniania małych ubytków używać korektora w 'długopisie'. Nie sprawdzałem, więc nie wiem na stówę czy działa.

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #171 dnia: Maja 29, 2012, 00:20:03 »
Plan jest taki: okleić owiewkę, przykleić do kadłuba, zaszpachlować. Owiewka to część dziobowa. Spiłować już raczej nie mogę, gdyż dołem schodzi na "zero", a górą jeszcze minimalnie wystaje ponad kadłub.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #172 dnia: Maja 29, 2012, 00:52:05 »
To spróbuj najlepiej techniką z wykorzystaniem zmywacza Wamodu. Śmierdzi przeokropnie, ale kilka dobrych zastosowań ma. Jeśli za pierwszym razem wciąż zostanie jakieś zagłębienie, możesz po wyschnięciu szpachli spróbować jeszcze raz. Zaschnięta szpachla już o wiele trudniej się rozpuszcza. Jak się trochę dostanie na taśmę maskującą zmywacza to nic nie powinno się stać.

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #173 dnia: Czerwca 26, 2012, 10:11:35 »
Nudzę tu strasznie, ale po to jest ten dział.
1. Szpachlówka w płynie "Mr. Hobby - Dissolved putty" czy jest równie twarda po zaschnięciu i oporna w obróbce jak "White putty"?
2. Imitacja linek antenowych. Dotychczas robiłem je z żyłki wędkarskiej (ostatnio 0,09 mm), ale trochę mało widoczne i pomalować się nie da (farba zbija się w krople). I tak pomyślałem sobie, a gdyby tak rozpleść zwykły przewód OMy i taką pojedynczą miedzianą "nicią"?
Jak myślicie?
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #174 dnia: Czerwca 26, 2012, 13:46:26 »
Najbardziej to chyba ja przynudzam.

Nie używałem nigdy Dissolved putty, ale obstawiałbym, że po zastygnięciu powinna mieć właściwości innych szpachli. Tak w końcu jest idea. Rzeczy lejnych w słoiczkach ten producent ma więcej - np. surfacer,który moim zdaniem słabo nadaje się na szpachlę. Łatwo obrabialną szpachlą jest biała od Tamiyi. O patencie ze zmywaczem Wamodu chyba już pisałem.

Anteny raczej słabo wychodzą z drutu. Też nie za łatwo pomalować - ciężko pokryć, a nadmiar farby spływa co jakiś czas w krople i dochodzi kwestia prostowania czasem. Pozostałbym na Twoim miejscu przy żyłce malowanej jakimś markerem permanentnym. Mógłbyś też pokusić się o żyłkę termokurczliwą jeśli koniecznie chcesz mieć wszystkie sznurki elegancko napięte. Wtedy do zamontowanego odcinka wystarczy zbliżyć igłę/szpilkę nagrzaną nad zapalniczką.

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #175 dnia: Sierpnia 28, 2012, 16:42:00 »
Panowie, z czego robicie linki w szmatolotach z Pierwszej Wojny Światowej? Właśnie buduję Avro DH.2 w skali 1:72. Nigdy nie sklejałem samolotów z tamtego okresu i pierwsze co mi przychodzi do głowy to użycie zwykłej nitki. Przeraża mnie tylko myśl jak to wszystko ponaciągać na takim małym i kruchym modelu. Uprzedzam, że doświadczenia nie mam z modelami. Coś tam sklejałem w wieku 15 lat, ale to dawno i nie prawda.

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #176 dnia: Sierpnia 28, 2012, 17:28:25 »
Zapalniczka + prosty kawałek ramki pozostałej po jakimś starym modelu. Rozciąga się bardzo ładnie, do malutkich przekrojów (wymaga nieco cierpliwości); a jak zrobisz to w pionie, to nawet będzie proste. Po zastygnięciu pozostaje lekko sztywne, więc nie trzeba nic naciągać - wystarczy uciąć odpowiedni kawałek i przykleić gotowy na miejscu. Tylko warto pamiętać, że taki "naciąg" jest delikatny i łatwo go popsuć - nawet samym klejem...
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #177 dnia: Sierpnia 28, 2012, 17:34:56 »
To by mi do głowy nie przyszło :). Dzięki!

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #178 dnia: Września 06, 2012, 00:56:18 »
Pytanie tylko ile uda ci się uciągnąć takiej "nitki" tej samej grubości. O dziwo Shaitan w poście przed Twoim zapytaniem umieściłem odpowiedź  :o

Odp: Technika modelarska
« Odpowiedź #179 dnia: Września 06, 2012, 12:45:15 »
Pytanie tylko ile uda ci się uciągnąć takiej "nitki" tej samej grubości.

Przy odrobinie wprawy (a tę zdobyć można niskim kosztem) naprawdę sporo (komplet na jedno skrzydło modelu Letov S328 1:72 za jednym podejściem z ramki po MiG'u 29 1:48), a nagrodą jest niemal dowolnie cienka "nitka" zachowująca nadal sztywność (jakąś tam, zależnie od końcowej grubości, ale zawsze) bez jakichkolwiek kombinacji po "zamontowaniu". Dodatkowym plusem jest to, że materiał ten sam co reszty modelu, więc i z klejeniem mały problem, i malować można tak samo (z czym, jak zauważyłeś, bywa różnie w przypadku innych materiałów).

Ale co ja się tam wymądrzam, ja zwykły mechanik/elektryk jestem... :)
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."