Strona podana przez Suna fajna, taka amerykańska; na zdjęciu widzimy tam ruski MiG-23MLD opisany jako libijski MiG-23S atakujący jankesów. Co prawda wersja MLD powstała dopiero parę lat później, i to takie porównanie jak F-16A i F-16C block 55, ale to nie szkodzi. Najbardziej jednak podoba mi się pilot tomkata, który nie może zalokować rakiety bo nie słyszy potwierdzenia dźwiękowego, do czasu aż mu nie wpadło do głowy że nie słyszy bo przecież sobie to sam wcześniej wyciszył takim małym guziczkiem. Ojej, gapa ze mnie... Do tego jeszcze dorzućmy to o czym strona nie wspomina, czyli bezużyteczne odpalenie dwóch rakiet Sparrow w warunkach idealnych (jeśli ktoś nie zna tej historii jeszcze, to ja podpowiem- był to zwykły odstrzał dwóch nie mających żadnych szans Libijczyków na zubożonych eksportowych migach w wersji S, nie mających żadnych absolutnie szans z F-14), a odpalenie trzeciej zakończyło się stwierdzeniem pilota "o Jezu...". I to wszystko w warunkach jak najbardziej bojowych.Odnoszę wrażenie że zabrakło chyba Toma Cruise, bo ten to by ich strzałem z torby po czereśniach załatwił..
Jak dla mnie, to US Navy tą walką pokazała tylko jak bardzo jest żałosna gdy zabraknie kamer i specjalistów od montażu.