Bydło demolujące Gustawa pilnowanego z lewej strony przez dwóch rekonstruktorów, a z prawej przez nikogo, robiło największe wrażenie
(jak mocno można wychylić zablokowaną lotkę, jak dobrze jest zamocowane wyważenie masowe lotki na którym można się uwiesić przechodząc pod skrzydłem, ile dzieci zmieści się do zdjęcia na prawej klapie chłodnicy, czy da się wyciągnąć prawy slot jedną ręką- bo w drugiej butelka z piwem).
Dobrze że takich oryginalnych Gustawów jest tak dużo, to przynajmniej nie szkoda.