Może i eksploatowano je ostro, ale wersja Gryfa z 7,5 cm KwK 39 została zbudowana niejako przez przypadek i w małej ilości. Na początku zimy 1942-43 kiedy to gryfy rzucono na zaopatrzenie okrążonych w Stalingradie niemieckich wojsk, na kilku maszynach w dolną gondolę wciśnięto 5cm działo. Modernizowane samoloty z pewnymi sukcesami wykorzystywanodo ataku naziemnych celów w przerwach między transportowymi lotami. Następnie był stworzony He-177A-3/R-5 zwany "Stalingradtip" z 7,5cm działem w dolnej gondoli. Zamiast standardowych DB-606 użyto potężniejszych DB-610. Wszystkiego wypuszczono pięć maszyn tego typu. Siła odrzutu była zbyt wielka, a sama instalacja silnie obniżała osiągi samolotu. Ogólnie pomysł niezły i potrzebny.
Latem 1942 wyposażono Ju-88A-4 w działo KwK-39, i przeprowadzono próby pod oznaczeniem Ju.88R-V1. Działo mieściło się pod kadłubem dużej gondoli, z tego powodu samolot w czasie prób w Bernburgu przezwali "die dikkie Berta" (gruba Berta). Działo, ustawione pod pewnym kątem w dół, miało ręczne ładowanie, a lufa wystawała na półtora metra poza kadłub. Prochowe gazy odprowadzały się przez otwory w gondoli.
http://library.thinkquest.org/C006001/armament/bk751.jpgPoczątkowe loty pozwoliły podjąć się poważniejszej próby w Rogtentchinie - filii centrum w Riechlinie. Tam z samolotu ostrzeliwano trofiejnyje T-34. Za każdym podejściem udawało się oddać dwa strzały. Pierwszy robiono z wysoka ok. 300 m w łagodnym nurkowaniu, drugi z ok. 80 m. Próby były stosunkowo pomyślne, i złożono zamówienie na niedużą serię. Samolot otrzymał oznaczenie Ju-88P-1 i odróżniał się brakiem oszklenia w nosowej części i nową armatą Pak-40 z elektro-pneumatycznym systemem przeładowania. Armata powodowała że Ju robił się b.trudny w pilotażu i stał się łatwiejszym celem dla myśliwcówi, chociaż zawieszenie armaty można było odrzucić za pomocą ładunków wybuchowych w razie ekstremalnej sytuacji, nie wpływało to jednak zbytnio na osiągi. Maksymalna prędkość Ju.88R-1 wynosiła tylko 390 km/h.
Próby w doświadczonej przeciwczołgowej jednostce w końcu 1943 i użycie bojowe na wschodnim froncie pokazały, że Ju-88P-1 może dostatecznie dobrze radzić sobie z czołgami, lecz ogólnie armata miała zbyt małe tempo ognia, a samolot żadnych szans ujścia cało myśliwcom.
Nieduża liczba Ju-88A-4 była wyposażane w wariancie Ju-88P-2, który wyróżniał się parą 3,7 cm BK (Flak-38). Chociaż P-2 powstawał w charakterze przeciwczołgowym, wykorzystano go w roli przechwytującego niszczyciela amerykańskich dziennych bombowców. Osiągi jednak nie pozwalały P-2 dojść do przechwycenia celu, a jeżeli już to się zdarzało, niska zwrotność nie pozwalała wyjść spod ognia amerykańskich bombowców. Dość prędko ponownie skierowano je do walki z czołgami.
Były to bardzo ciekawe kostrukcje, sukcesy ich były niezauważalne ze względu na śladową produkcję. Zresztą na wschodzie królował inny niszczyciel czołgów HS-129

którego wersja B-3 jak wiemy też miała działo 7,5cm. Hs były chyba bardziej odpowiednie do takich zadań i miały większe szanse w walce z mysliwcami, co stawało się coraz bardziej istotne wraz ze wzrostem przewagi liczebnej lotnictwa sowieckiego.
Niestety we wszystkim co posiadam (publikacjach) nie ma wzmianek o działaniach bojowych (stratach jakie zadano) tych samolotów.