Autor Wątek: Mi-24 Hind - Urzekla mnie twoja historia...  (Przeczytany 85119 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Mi-24 Hind - Urzekla mnie twoja historia...
« dnia: Maja 22, 2005, 12:43:27 »
Wydzielone z tego tematu.

Cytat: Głos z sali 2
Hind to zaden szturmowiec
Szturmowiec to obsrany Apache może być

Hind to bryczka ponurego , dla znajomych i przyjaciół : "The Rozp...alator"

Hind jest jak YoYko niespodzianka, z zewnatrz twardy i jeszcze w srodku ma zabawke znaczy sturmgruppe ;]  Najpierw przy$#%$li z tego co ma a pozniej jeszcze surmgruppe dobija to co sie jeszcze rusza wiec to jest вертолет штурма  8)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 28, 2008, 21:14:11 wysłana przez Kusch »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

kaa

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 22, 2005, 13:47:56 »
ja bym się z Kosim zgodził: to Hind jest szturmowcem w dosłownym znaczeniu - miał towarzyszyć pancernym zagonom i wraz z nimi nieść wolność i dobrobyt. a Apache - latający niszczyciel czołgów - powstał, bo burżuazyjne elity nie chciały dopuścić do tego by masy ludu pracującego miast i wsi zostały wyzwolone spod ich jarzma.  :mrgreen:

swier

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 23, 2005, 10:11:03 »
ano

Hind jest zupełnie innym śmigłowcem niż za przeproszeniem apache

a wynika to z kompletnie innej doktryny wojennej przyjętej przez kufaje. Dodajmy że była to doktryna ofensywna

Dysponując mianowicie armią pancerną zdolną zaorać gąsienicami całą europę, od śmigłowców oczekiwali czegoś zupełnie innego niż farmerzy. Hind miał być klasycznym śmigłowcem wsparcia pola walki, z możliwością desantu einsatzgruppy dla np utrzymania przyczółka do czasu przybycia gustlika i 10 dywizji  T64  :wink:
A jak się gustlik spóźniał to zawsze mógł podlecieć podzbrojony Mi8 i wysadzić nastepną einsatzgruppe, w czasie gdy hind rozsiewał dookoła co miał na składzie

konstrukcja za przeproszeniem apachea, jak słusznie napisał Kaa, wynikała właśnie z obawy zgniłego zachodu przed potężnymi pancernymi zagonami kufajmanów. Głównie przed ich ilością. Apache jest zaprojektowany jako łowca czołgow. Rudelowi by sie podobał hehehe


Hind byl dzieckiem swoich czasów i ówczesnej, ofensywnej doktryny kremla i wizji pola walki wywiedzionej wprost z 2 wś. Niemniej trzeba se powiedzieć, że na współczesnym polu walki to hind może lepiej niech się specjalnie nie wychyla ...  :roll:

za to hokum .....   :evilbat:

Offline Ger0nim0

  • Administrator
  • *****
  • Ojciec Założyciel
    • Wszystko
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 23, 2005, 11:59:11 »
Polecam test pojemności bielizny, ustawić się na lotnisku, i przeczekać, aż mi-24 będzie leciał niziutko lotem koszącym prosto nad nasza główkę, jeżeli wytrzymasz jesteś gość, tylko wtedy pomyśl sobie że lecą na ciebie 4 takie przyjemniaczki do tego emitują sygnału świetlne z 12,7 i innego badziewia którego może zabrać toto bardzo dużo, czyli jakieś działka 30 mm, rakiety niekierowane, kierowane i takie tam.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 23, 2005, 12:17:39 »
Cytat: swier
za to hokum .....   :evilbat:
Za to Hokum przegrał z Havokiem o miejsce w siłach zbrojnych rosji i jedyną szansą na przeżycie projektu jest eksport  :P

Elwood

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 23, 2005, 12:22:08 »
To akurat się zmienia, w poprzedniej edycji to Havoc przegrał z Hokumem.

swier

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 23, 2005, 13:05:28 »
ano przegrał ... i było zdziwko  :roll:

ale z drugiej strony ... komancza tez ukatrupili .... i zostają przy ah64 ... choć komancz mial być przecież o dwa kroki do przodu, a ah64 już swoje latka ma

wydaje mi się że na przegranej hokuma zaważył (oprócz kosztów) układ dwuwirnikowy .. który przy całym szeregu zalet zawsze postrzegany jest jako bardziej technicznie skomplikowany, wrażliwszy na awarie i wymagający więcej troski, co of korz w warunkach pola walki nie jest jakoś specjalnie dobrze widziane  :wink:

dlatego np farmery w śp. Komanczu trzymali się układu konwencjonalnego z wirnikiem ogonowym, choć na wstepnych etapach projektu badane były różne konfiguracje

ale z tego co tam cuś czytam to z hokumem jeszcze nie wszystko stracone  8)  oczywiście chodzi o kasę  :?

[ Dodano: Pon Maj 23, 2005 1:11 pm ]
Gero ja nie polemizuje z tym że Hind jest potężną i mocno uzbrojona maszyną. Ale jakby się ustawić na lotnichu i czekać na schwarm fw190 lecących kosiakiem, dodatkowo plujących z wszystkiego co fabryka dała, to tez by można test na pojemność majciochów zrobić  :mrgreen:

po prostu w mojej opinii to jest smigłowiec który ma swoje latka i tak jak napisałem jest aż za bardzo dostosowany do obowiązującej w czasie jego tworzenia w UW doktryny wojskowej

Elwood

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 23, 2005, 16:32:46 »
Nie zgadzam sie z przedwczesnym pogrzebaniem Hinda żywcem.
Moja argumentacja jest prosta jak matura pani Beger: tu jest całkowicie zła metodologia oceny tego sprzętu.
Minęło już ponad trzydzieści lat odkąd powstał "diabelski rydwan". Krótka lektura choćby rocznika Jane`s o obecnych konfliktach lokalnych sporo wyjaśnia. To nie jest ważne że Hind nie ma takiego systemu naprowadzania rakiet jak Apache, że jest tak biedny elektronicznie że nie można nim w zasadzie nic zrobić w nocy i w IFR, że jak się zapozna z nim bliżej to można się załamać widząc chamską perforowaną rurę z gorącym powietrzem poprowadzoną wzdłuż ramy wiatrochronu jako nawiew zapobiegający parowaniu szyb. To nie jest ważne że Hind spali tyle paliwa ile dwa Apache, a przy tym nie da się nim wystąpić w filmie i efektownie kręcić bączki jak Błękitny Grom między kominami.
To co jest naprawdę ważne, to 5000 KM pozwalające na kontynuowanie koncertu na jednym silniku, trzy stówki na blacie i zdolność do zabierania złomu w upale i pyle w urągających zdrowemu rozsądkowi warunkach technicznych na wysokości ponad 2500 npm. Do tego elegancka linia niewrażliwa na cwaniaków z czymkolwiek mniejszym niż 23mm oraz ponadczasowy wdzięk działek 23mm przebijających mury domów w których próbowali się chować partyzanci. O wrażeniu jakie robi na odbiorcy wyłapanie na cyce z czterech UB-57 przez grzeczność nie wspominam.
Także dziś najemnicy z byłego NRD, Kuby, Ukrainy i Białorusi świetnie się bawią w ramach trwającego już ponad dwadzieścia lat Mi-24 Total Destruction Tour, a Ponury ledwo nadąża z biletami. Imprezy plenerowe z udziałem firmowego wózka ponuregozniwiarza trwały jeszcze niedawno na Sri Lance, w państewkach Afryki środkowej, w Afganistanie (a owszem), w bananowych republikach Ameryki Łacińskiej (w czasopiśmie Soldier Of Fortune, znanym na cały świat branżowym piśmie, było ogłoszenie do pilota salwadorskiego Mi-24 który wyjątkowo źle wpływał na morale partyzantki w Hodurasie i oferowali gościowi 10 tysięcy dolców za zostawnienie hinda po ich stronie i oddalenie się. To było pod koniec lat `80, i gość skorzystał). Gdzie koncertuje obecnie dowiemy się pewnie za parę lat z rocznika Jane`s. Nie spisywałbym Mi-24 pochoponie na straty.
Wojna high-tech, w jakiej hind nie miałby szans, to wojna w której AH-64D także nie miałby szans, tak samo jak Ka-50, F-15E, F-22 i wszystkie inne te śliczne zabawki tak świetnie prezentujące się na pokazach, w symulatorach i w monografiach. W takiej wojnie to wszystko jest nie ważne. Tu ważne są jedynie amerykańskie systemy łączności satelitarnej, ruski S-300, Tomahawk z taktyczną głowicą jądrową i Tu-95 krążące 24h na dobę cały rok wzdłuż amerykańskiego wybrzeża. Nic więcej się nie będzie liczyć. Natomiast tam gdzie nie rosną świecące grzybki, a zamiast E-3 Sentry jest śmierdzący partyzant z lornetką, tam Hind nadal czuje się świetnie i pokazuje że ciągle jeszcze jest z niego gruby cwaniak.

Schmeisser

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 23, 2005, 16:57:31 »
Amen

kaa

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #9 dnia: Maja 23, 2005, 16:59:59 »
Cytat: Elwood
elegancka linia niewrażliwa na cwaniaków z czymkolwiek mniejszym niż 23mm


wiatrochrony są pancerne... ale owiewki już z pleksi. 7,62 i po sprawie.  :twisted:


ale ogólnie też bym Hinda na straty nie spisywał. porównywanie go z Apache'm jest bezzasadne (a gdyby ktoś się upierał: ilu zioma desantu bierze ten ostatni?). "małe" wojny to jedno, inne możliwe zastosowanie to misje CSAR - wolałbym lecieć odpowiednio zelektryfikowanym Hindem niż np. Pumą czy Blackhawkiem...  :roll:

Schmeisser

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 23, 2005, 17:13:06 »
Apacha skonstruowano z założeniem że nie zdążą go trafić zaatakowane cele , nawet jeśli , wówczas maszyna ma żyć jeszcze tylko kilkanascie sekund , by zapewnić załodze możliwość w miare łagodnego przyziemienia - laminatowa wanna załogi , obłożona dodatkowo zasobnikiem amunicyjnym w wersji longbow... i to w zasadzie wszystko w temacie  opancerzenia mającego rzeczywistą wartość , bo w bzdury pokroju niewrażliwej głowicy wirnika bym osobiście nie wierzył. Teflonowane przekładnie mogące pracować bez oleju , przynajmniej tak długo aż się nie stopią , czyli kilkadziesiąt sekund
Hind to podejscie "nawet jak zdążą trafić raz, to tragedii nie będzie"
Przynajmniej napewno nie postronie załogi :D Hinda

Iche

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #11 dnia: Maja 23, 2005, 17:18:00 »
Cytuj
Mi-24 Total Destruction Tour, a Ponury ledwo nadąża z biletami. Imprezy plenerowe z udziałem firmowego wózka ponuregozniwiarza trwały jeszcze niedawno na Sri Lance, w państewkach Afryki środkowej, w Afganistanie (a owszem), w bananowych republikach Ameryki Łacińskiej


Aktualnie w Iraku :D



[ Dodano: Pon 23 Maj, 2005 16:24 ]

swier

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #12 dnia: Maja 23, 2005, 17:28:13 »
wszystko prawda  :)

tyle że w tychże lokalnych konfliktach to i t55 jeszcze wymiatają i tez nie mają sobie równych  :wink:  gorzej gdyby po drugiej stronie ktoś spuścil ze smyczy t80ud na przykład

nie mówie że to nie jest dobry smigłowiec. Mówię tylko że ciut odstaje od standardu aplikowanego dla współczesnych śmigłowców pola walki

niemniej tak jak Elłódzik piszesz, w konfliktach lokalnych, zwłaszcza asymetrycznych, to równych sobie nie ma, bo łączy cechy opancerzonego szturmowca i śmigłowca desantowego/transportowego (co zreszta w głównej mierze decyduje o jego wyjątkowości), a w dodatku w związku ze stosowaną od dziesięcioleci technologią G-n-Ł (gniotsia nie łamiotsia), wykazuje zadziwiający wskaźnik przetrwania w warunkach technologicznie prymitywnych (nie bójmy sie takiego sformułowania). Co jest zreszta znaną cechą produktów made in CCCP (vide t34, a z naszych czasów gracz, a i mig29 do pewnego stopnia)

Puścić hokuma nad dżunglę hondurasu to byłoby nieporozumienie. Ale takim samym nieporozumieniem byłoby puszczenie hinda na pierwszą linię nowoczesnego symetrycznego konfliktu z użyciem broni konwencjonalnej (dzięki bogu na razie jest to konflikt hipotetyczny). imho najprawdopodobniej zostałby sprowadzony do roli opancerzonego i uzbrojonego transportowca wojsk. taki latający bwp (tak było zreszta np w CHEE choć of korz to żadna referencja  :D ).

w ogromnym uproszczeniu, Hind to troche taki su25. Który fantastycznie sie sprawdzil w afganistanie, a i w hondurasie zostałby pewnie aniołem śmierci. Ale nie na darmo ruskie go rozwineły w su25T

niemniej trzeba przyznac ze hind to klasa sama dla siebie, śmigłowiec który nie ma odpowiednika. prawdziwy pies wojny

Boba Fett

  • Gość
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #13 dnia: Maja 23, 2005, 17:30:16 »
Kiedy ostatnio rozmawialem z zast. dow. 49 pulku smiglowcow bojowych w Pruszczu Gdanskim (nazwiska tego pana nie pamietam, to znajomosc z widzenia ;) Kiedys montowalem u niego w domu lacze)  Powiedzial ze nie chca zadnego zlomu zza oceanu, obecnie wszystkie ich smiglowce poddawane sa modernizacji w bydgoskich zakladach (tych samych co pracuja nad 29-kami) do standardu PL czy jakos tak, to polski projekt modernizacji tych wspanialych maszyn. Nowa elektr. systemy celownicze, naprowadzania no i nowe zestawy uzbrojenia, oraz cos grzebia z silnikami. Druga mlodosc :) Ten smiglowiec jest po prostu potezny i zaden apache czy inne tam jankeskie scierwo nie moze sie z nim rownac :D
Acha, obecnie 49 pulk, do czasu pelnej modernizacji wykonuje zadania SAR. Maja nawet 1 smiglowiec pomalowany na czarno :) Kumpel robil nawet mu foty jak mu nad chatka latali.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Mi24 hind - Urzekla mnie twoja historia...
« Odpowiedź #14 dnia: Maja 23, 2005, 18:34:07 »
Ja chciałem się tylko odnieść do:

Cytat: Sundowner
Za to Hokum przegrał z Havokiem o miejsce w siłach zbrojnych rosji i jedyną szansą na przeżycie projektu jest eksport


A mianowicie tak się złożyło,że smigłowce te będą eksploatowane w Rosyjskich siłach zbrojnych jednocześnie.Tylko Havoc w większej ilości a to za sprawą przyzwyczajenia właśnie ruskich generałów do latających rydwanów.Koncepcja jest taka,że na widok Mi28 załoga czołgu wysiada w trakcie jazdy a obsługa ZU-23 tylko macha ręką :D
Hokum ma być na wyposażeniu mniejszej ilości pulków.Niedawno sformowano jeden kompletny,co razem z jednostkami szkolnymi i ekseperymentalnymi ( Czeczenia ) daje już coś ponad 50 egzemplarzy w wersji dziennej jednomiejscowej.


Cytat: swier
wydaje mi się że na przegranej hokuma zaważył (oprócz kosztów)


Właśnie koszty są jego wielką zaletą w porównaniu do Havocka.Tańsza eksploatacja plus tylko jeden kufajman w środku.


Cytat: Elwood
i pokazuje że ciągle jeszcze jest z niego gruby cwaniak.


 I nie można go zestrzelić z łuku :D  To tylko tak profilaktycznie buachaha :mrgreen:
Zresztą to była Puma 8)


Cytat: swier
Mówię tylko że ciut odstaje od standardu aplikowanego dla współczesnych śmigłowców pola walki


Ale to cacko tuningowane w RPA na zamówienie Algierii ( 24szt) już ma radio pioneer metalowe dywaniki plus ksenony na przedzie rozmiar 20mm
 :D


Lub ten Indyjski Hind firmowany przez IAI Tuning Center
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg