Autor Wątek: Katapultiruj siebja...  (Przeczytany 8431 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline martin

  • *
  • Szpieg z krainy jaszczompów
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwca 21, 2005, 15:16:29 »
Cytat: Toyo
Proces katapultowania przebiega mniej więcej tak:
- "uszy";
- pasy barkowe przyciągane są z siłą 100 kg;
- pasy biodrowe 200 kg (niezła laseczka musiała by usiaść na kolana);
- łokcie zgarniają specjalne "zgarniaki";
- podkolanie podbijane jest w górę i pasy dociągają nogę do fotela (bardzo fajnie pokazuje się to dziewczynom w samolocie, jeśli tylko chcą, z prawie zawsze chcą :);
- i cały pakunek rusza w górę;

Ten pakunek to ta dziwczyna  ;) ?

martin
Sundowner:U nas jest w czym wybierać - do każdej roboty odpowiednie narzędzia.
Schmeisser: U nas się wysyła 1000 MiGów, mogą być puste.

Elwood

  • Gość
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwca 21, 2005, 15:22:36 »
Cytat: Schmeisser
A czy zdarzyło się w historii nowoczesnej awiacji żeby ... fotel w wyniku jakiegos uszkodzenia wystrzelił się sam ? Szukałem po sieci zanim zadałem to pytanie, ale bez rezultatu.

W Polsce conajmniej raz o ile wiem. Najsłynniejsza historia tego typu dotyczy prób samolotu Jak-36.
Cytat: Schmeisser

Czy fotel 'wyjedzie' z kabiny w przypadku gdy z powodu przerwania instalacji nie dojdzie do odstrzelenia owiewki ? Mysle że tak - jeśli pilot nie zostanie wystrzelony to zginie napewno , jeśli zaś zostanie wystrzelony przez owiewkę zginie prawdopodobnie.

Wyjedzie, owiewka teoretycznie nie przeszkadza. Po to właśnie zagłówek fotela jest pancerny, żeby się nie przytrafiło tak jak w filmie Top Gun, z którego niektórzy mimo wszystko czerpią wiedzę.
Cytat: Schmeisser

I jeszcze pytanie o brytyjskiego Hawka - w owiewce wyraźnie widac wybuchowe 'noże' które odcinają 'dach' owiewki w przypadku katapultowania. Czy to jest system uzupełniający czy podstawowy ? Tzn. czy równolegle z odstrzeliwaniem całej owiewki odpalane są łądunki powodujące jej pokruszenie?

To nie są noże tylko sznury detonacyjne- sprasowany materiał wybuchowy wklejony w strukturę owiewki. Jest na wyposażeniu większości zachodnioeuropejskich samolotów, własnie na wypadek gdyby pęd powietrza nie zabrał owiewki, która po odstrzeleniu z jakichś przyczyn nie oddzieliłaby się. Pewnie konstruktorzy też obejrzeli Top Gun.
Cytat: Schmeisser

W początkowej fazie odpalenia fotela następuje przyciągnięcie nóg pilota do fotela - za pomocą bardzo solidnie wyglądających pasków - widać je na zdjęciach kokpitu zrobionych przez Red. Yoyo - czy przed lotem sie jakos reguluje taki fotel do konkretnego pilota? Ile wogóle trwa 'przypięcie' sie do MiG'a ?

ToYo był szybszy, nie ma nic do dodania. Poza tym nie wiedziałem o tym uberprzebiegłym sposobie na przegląd podwozia u dziewcząt.
P.S. O ile wiem, to chyba wszystkie współczesne fotele wyrzucane są sterowane elektrycznie w zakresie ustawienia "pod pilota".

Schmeisser

  • Gość
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwca 21, 2005, 15:37:28 »
'Noże' użyłem ze względu na ich punktowe działanie. Zawierają kumulacyjną wkładkę  skierowanana zewnątrz.

Myślę że mimo wszystko MiG odpada w konkurencji przeglądu podwozia z pierwszą z brzegu szlifierką, gdzie stopien doznań towarzyszących przyspieszaniu do 200 km/h przekłada się wprost na siłę nacisku na plecy prowadzącego :D

[ Dodano: Wto 21 Cze, 2005 ]
a co to jest NAZ?

Elwood

  • Gość
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwca 22, 2005, 14:25:41 »
Jeszcze chciałem dopisać, bo nie pojawiło się to dotąd, że fotele K-36DM drugiej serii (są także w polskich MiG-29) mogą wyrzucić pilota bez jego udziału, jeśli system uzna sytuację za skrajnie niebezpieczną. Ma to zastosowanie gdy kierowcy urwie się film. Deflektor na twarz rozwija się jednak tylko powyżej 900km/h, i ja nie bardzo sobie wyobrażam co dzieje się z ryjem kierowcy w standardowym otwartym berecie przy uderzeniu o powietrze przy prędkości powiedzmy 890km/h... ciekawe czy zęby zostają ?

Offline WilkzPolski

  • *
  • Dudek Optic
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwca 22, 2005, 17:36:36 »
Cytat: Meehau
NATOwcy zawalili sprawe. Jakieś 10km za granicą RFN szczątki tego Miga powinny były dopalać się w polu u bauera. Przynajmniej chłopak by żył...



Cytat: Schmeisser
przeciez wiedzieli ze samolot pusty jest
A najlepiej by było gdyby towarzysze NRDowcy go odstrzelili gdzies w okolicach Rechlina  tam same lasy przecież.... A i miało by to wymowę swoistą  



Nie można sobie tak poprostu zestrzelić samolotu. Wszystko ma swoje tło polityczne, a napewno działania zbrojne. Ten samolot był (póki leciał) własnością ZSRR i strącenie maszyny było by kuszeniem losu. Rozumiem, że jest to troszkę śmieszne, ale ruskie tak mają, że nie wolno z nimi żartować. Niby dlaczego w naszej stoczni stoją rosyjskie statki rybackie i nie wolno ich odholować z portu, a przecież nie nadają się do użytku (praktycznie wraki powyżej tafli wody).  :?

Schmeisser

  • Gość
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwca 22, 2005, 17:46:49 »
Może i masz rację ...

Ale w dzisiejszych czasach to myślę że nasze sokoły by go puknęły, szybciutko i bez zbędnych pytań. Patetycznie rzecz wyrażając , swiat po 11 wrześnie nie jest już taki sam.

Offline WilkzPolski

  • *
  • Dudek Optic
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwca 22, 2005, 17:51:13 »
No tak ale to zdażyło się w tamtych właśnie czasach kiedy świat "był taki sam". Teraz nie wątpie, że zostałby  strącony. No i pochłonęło by to mniej dusz. Ech... :|

Elwood

  • Gość
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwca 22, 2005, 18:18:16 »
Twoje rozważania o wartościach Wilku są z pewnością godne pochwały, ale obawiam się że włączenie całej "prawdziwej" sieci pierwszej linii dozoru radiolokacyjnego NATO i zebranie odpowiednich danych niezbędnych do aktualizacji "mapy radarowej" dla jednostek radzieckich było i chyba zawsze będzie cenniejsze niż życie jakiegoś chłopaczka i koszt wyprodukowania następnego samolotu, nie najwyższej wartości zresztą w owym przypadku. Amerykanie mieli przecież większy gest, posyłając na śmierć kilkuset pasażerów Boeinga nad Sachalinem.

Offline WilkzPolski

  • *
  • Dudek Optic
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwca 22, 2005, 19:25:04 »
Cytat: Elwood
zebranie odpowiednich danych niezbędnych do aktualizacji "mapy radarowej" dla jednostek radzieckich było i chyba zawsze będzie cenniejsze niż życie jakiegoś chłopaczka i koszt wyprodukowania następnego samolotu


Ale przeciwna strona, przeciwnej stronie takiego gestu nie popuści jak zestrzelenie maszyny drugiemu nie??


Cytat: WilkzPolski
Ten samolot był (póki leciał) własnością ZSRR i strącenie maszyny było by kuszeniem losu. Rozumiem, że jest to troszkę śmieszne, ale ruskie tak mają, że nie wolno z nimi żartować.


Nie chodziło mi o poświęcenie swojej maszyny bąć jej zestrzelenie, a igranie z przeciwnikiem. A w poświęcenia nie wątpie. Cel uświęca środki :)

Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwca 22, 2005, 23:37:38 »
Cytat: Elwood
Jeszcze chciałem dopisać, bo nie pojawiło się to dotąd, że fotele K-36DM drugiej serii (są także w polskich MiG-29) mogą wyrzucić pilota bez jego udziału, jeśli system uzna sytuację za skrajnie niebezpieczną. Ma to zastosowanie gdy kierowcy urwie się film. Deflektor na twarz rozwija się jednak tylko powyżej 900km/h, i ja nie bardzo sobie wyobrażam co dzieje się z ryjem kierowcy w standardowym otwartym berecie przy uderzeniu o powietrze przy prędkości powiedzmy 890km/h... ciekawe czy zęby zostają ?


Muszę zdementować info o katapultowanu pilota bez jego udziału w sytuacji skrajnie niebezpiecznej. Nie ma czegoś takiego, pilot sam musi podjąć decyzję i wykonać ten właściwy ruch w górę trzymając dźwignie katapultowania w dłoniach. Nie ma na pokładzie systemu oceniajacego stan zagrożenia, to też należy do pilota, jest system infromujacy o niesprawnosciach, ale nie określa on czy jest to niebezpiecznie czy nie. Zdarzył się przypadek, że piloci na UB otrzymali sygnał o pożarze samolotu, chwila niepewności i okazało się, że to tylko fałszywy alarm, gdyby był taki system mielibyśmy jednego MiG-a mniej.
"Ryj kierowcy" (nie podoba mi się to określenie - niegrzeczne  :? ) zazwyczaj jest osłonięty maską tlenową, ponad to filtr (okulary) świetlny autoamtycznie jest opuszczany tworząc osłonę twarzy. A deflektor zasłania całą klatkę piersiową, nie tylko twarz.

Teraz w nawiazaniu do tzw. pirosznurów w osłonach kabin. Jest to zasadniczy system kruszenia osłony kabiny, a nie zapasowy, zapasowym jest odbezpieczenie zamków kabiny dźwignią awaryjnego zrzutu. Nadciśnienie w kabinie lekko podrzuca osłonę i pęd powietrza robi swoje, w skrajnych przypadkach można katapultować się przez oszklenie osłony, zagłówek pilota działa jak rozbijak. W procedurach zamykania i otwierania osłony na Hawku pilot ma obowiązek zamknąć oczy i nabrać powietrze, to na wszelki wypadek gdyby odpalił sznur w czasie zetknięcia się styczników podajacych napięcie do zapalnika.

PS: System automatycznego katapultowania nie występuje na samolocie MiG-29, inaczej jest w przypadku Jak-38, tam faktycznie homo sovieticus zainstalował takie cudo. Jest to chyba jedyny przypadek w b. ZSRR, że pomyślano o człowieku, ale z drugiej strony skąd na lotniskowcu wziąść nowego pilota?

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwca 23, 2005, 00:13:09 »
Cytat: Toyo
inaczej jest w przypadku Jak-38, tam faktycznie homo sovieticus zainstalował takie cudo. Jest to chyba jedyny przypadek w b. ZSRR, że pomyślano o człowieku, ale z drugiej strony skąd na lotniskowcu wziąść nowego pilota?


Nie było tam czasem przypadku,że się pilot z pod wody zdołał katapultować? dałbym sobie ręke odciąć,że było coś takiego 8)
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwca 23, 2005, 00:24:53 »
Musiałbym poszperać w monografiach, też spotkałem sie z taką informacją, ale nie jestem pewien jakiego saolotu dotyczyła.
Inna historia związana z Jakiem mówi o wykatapultowaniu pilota, bez jego woli, ze sprawnego samolotu w trakcie trenowania zawisu. Po wylądowaniu na zamarzniętym jeziorze zauważył on, że samolot w dalszym ciągu znajduje się w powietrzu. Okazało się, że system otrzymał błędne dane.

Poszperam w monografiach i może coś znajdę, a jak znajdę to podzielę się inforamacjami.

Elwood

  • Gość
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwca 23, 2005, 01:23:16 »
Toyo, ja nie napisałem że nasze Mig-29 mają system myślący za pilota, napisałem że fotele K-36DM drugiej serii które mają nasze samoloty, mają możliwość współpracy z takim systemem. I to podtrzymuję, bo tak jest. Ruskie pionowzloty miały taki system i zaowocował on taką sytuacją, że w czasie prób Jak36M (Jak38) w marcu 1976 roku W. Chomiakow (oblatywacz testujący ten nowy samolot już w pułku operacyjnym w Achtubińsku) w pewnym momencie znalazł się poza samolotem. Maszyna była w trakcie rozpoczynania zawisu, coś się w (wciąż jednak prototypowym) komputerze pokładowym popieprzyło, i maszyna wysadziła pilota. Gość bez szwanku wylądował na zaśnieżonej Wołdze, gdzie otoczyli go wędkarze i pomogli się "pozbierać". Samolot bez kierowcy i prowadzony przez "stukniętą" elektronikę poleciał dalej, a po dwudziestu minutach gdy wyczerpało się paliwo bez żadnego szwanku sam wylądował. Samolot przewieziono potem z powrotem do bazy i badano przyczyny "katastrofy", ale nie wiadomo mi nic o jego dalszym losie.
Historia nieprawdopodobna, ja wiem, ale pisał o niej W.Własow i J.Gordon, więc ja nie mam pytań.
P.S. Jeśli określenie fizjo kierowcy nie pasuje, to przepraszam Cię Toyo i nie będę go używał.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwca 23, 2005, 12:40:35 »
Skoro juz jestesmy przy fotelach, mnie zawsze zastanawialo ze w owiewkach niktorych maszyn sa poprowadzone w charakterystyczny sposob rurki, wyglada to albo na solidne ogrzewanie albo na cos co ma rozwalic owiewke podczas katapultowania. Niestety nigdy nie udalo mi sie dotrzec do informacji co to wlasciwie jest. Moze mnie ktos uswiadomic?

Ps. nie mam fotki akurat
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Katapultiruj siebja...
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwca 23, 2005, 13:07:47 »
To są właśnie te ładunki tnące, które już tutaj się przewineły parę razy :)