Kolego w zawisie pilot po stabilizacji nie rusza juz drążkiem w ogóle tylko trymerami (chyba że porywy) .
Dobrze, w takim razie niech kolega pokarze mi trym w Robinsonie R22, lub R44. Nie pokaże, bo go tam nie ma, drążek (jeżeli tak to coś można nazwać) jest "czysty", a w zawisie korzysta sie właśnie z niego. Podobnie jest w innych maszynach lekkich i niektórych średnich. W maszynach ciężkich np. takim Mi-8/14/17 oczywiście steruje sie trymem, ale problem jest taki, że trym ma ograniczony zakres i przy wietrze trzeba jeszcze dołożyć drążkiem, jeżeli nagle coś dodatkowo zacznie działać na drążek, to prowadzi do destabilizacji dosyć kruchej równowagi i pilot, nie dość, że musi walczyć z wiatrem i prądami powietrza to jeszcze z samą maszyną, która próbuje mu przekazać, że ten wiatr tam jest, o czym pilot już doskonale wie.
To tak wyjaśnniając bo ktos zainteresowany takim tematem to przeczyta i jest gotów uwierzyc w to co napisaleś. Oceniajac moją wiedzę jako idiotyzm ośmieszasz sie tylko bo aby coś powiedzieć to trza się znac troszę na tej materii.
Ok, w takim razie się nie znam jestem śmieszny i gadam dla samego gadania właściwie jeszcze nikt tego nie do tej pory nie napisał... chyba powinienem podziękować ?
