Autor Wątek: Dysze  (Przeczytany 7391 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Dysze
« Odpowiedź #15 dnia: Lipca 22, 2005, 22:40:17 »
Cytat: pawel
a jak to wygląda na hornecie? W końcu ma on bardzo duży nadmiar ciągu i podobno nawet istnieje możliwość startu z katapulty bez dopalania.


Sun tylko delikatnie :mrgreen:
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Dysze
« Odpowiedź #16 dnia: Lipca 23, 2005, 00:26:32 »
he he... he he... he... he he he..hhh...eee...

ufff...

no...

Zacznijmy od tego, że nowy Hornet to latający hamulec aerodynamiczny i ma zbyt małą moc silników do oporu jaki generuje i nawet nowe silniki z 25% zwiększonym ciągiem nadal tego nie poprawią.

W wypadku Tomcata w wersji B i D starty odbywają sie zawsze bez dopalacza... chyba że łódka stoi w miejscu.

W wypadku Super Horneta dopalacz jest wymagany zawsze powyżej 46,000 funtów masy, czyli zawsze gdy samolot jest obciążony czymś więcej niż tylko centralnym podwieszanym zbiornikiem paliwa.

Co nie zmienia oczywiście faktu, że po dotknięciu pokładu we wszystkich samolotach daje sie maksymalny możliwy ciąg i chowamy hamulce - manetkę przepustnicy ściąga się dopiero w chwili gdy samolot zwalnia, a gość ubrany w zielony strój po naszej prawej stronie macha nad głową rękoma - co oznacza, że złapaliśmy linę.

pawel

  • Gość
Dysze
« Odpowiedź #17 dnia: Lipca 23, 2005, 00:38:21 »
Cytat: Sundowner
Zacznijmy od tego, że nowy Hornet to latający hamulec aerodynamiczny i ma zbyt małą moc silników do oporu jaki generuje i nawet nowe silniki z 25% zwiększonym ciągiem nadal tego nie poprawią.

hmmm też uważam, że to buraczany samolocik i zastanawia mnie jak US Navy mogło go przyjąć na stan jako samolot docelowy, no co innego gdyby potraktowano go jako środek przejściowy, do  momentu wprowadzenia F35C.
 P.S. I te jego kretyńskie pylony podskrzydłowe sterczące na boki (superhorneta oczywiście). Wymyśliłem nową nazwę: F/A 18 E/F Super Mongoł :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:

Dysze
« Odpowiedź #18 dnia: Lipca 23, 2005, 11:19:51 »
A jak to jest ze zwykłym :) Hornetem? A po drugie: jakie są procedury lądowania na lotniskowcach (np. czemu hak opuszczany jest wcześniej niż koła?) i co musi zrobić pilot, jak hak nie złapie liny, a samolot tylko zrobi sruuu przez pokład?

pawel

  • Gość
Dysze
« Odpowiedź #19 dnia: Lipca 23, 2005, 12:00:34 »
Cytat: PZl Belfegor
A jak to jest ze zwykłym  Hornetem?

Ale o co dokładnie Tobie chodzi Belfegor? Możesz sprecyzować.

Cytat: PZl Belfegor
A po drugie: jakie są procedury lądowania na lotniskowcach (np. czemu hak opuszczany jest wcześniej niż koła?) i co musi zrobić pilot, jak hak nie złapie liny, a samolot tylko zrobi sruuu przez pokład?

To proste, żeby kołami nie zahaczyć o liny tylko hakiem. A jak hak nie złapie liny to właśnie dla tego w fazie przyziemienia daje się pełny ciąg i ląduje się z zamkniętymi hamulcami, żeby ewentualnie przejść na drugi krąg. W hornetach C/D przejście od obrotów jałowych do pełnego dopalania jest wyjątkowo krótkie , ale i tak jest to aż 4 sek. A w tym czasie Hornecik byłby już w wodzie.

Dysze
« Odpowiedź #20 dnia: Lipca 23, 2005, 12:24:56 »
Sun omówił starty Super Horneta, a mnie ciekawi jak to jest w przypadku "zwykłego" Horneta
Cytuj
Cytuj
PZl Belfegor napisał/a:
A po drugie: jakie są procedury lądowania na lotniskowcach (np. czemu hak opuszczany jest wcześniej niż koła?) i co musi zrobić pilot, jak hak nie złapie liny, a samolot tylko zrobi sruuu przez pokład?


To proste, żeby kołami nie zahaczyć o liny tylko hakiem

Tu nie do końca sięzrozumieliśmy-chodziło mi o to, czemu (jeszcze w powietrzu) najpierw wypuszczany jest hak, a potem klapy i koła, a nie co pierwsze dotyka pokładu.

pawel

  • Gość
Dysze
« Odpowiedź #21 dnia: Lipca 23, 2005, 12:36:30 »
Hmmm, myślałem, że najpierw wypuszcza się klapy. A w kwestii hak czy podwozie, to chyba kolejniść nie ma  większego znczenia, a chodzi po prostu o to, żeby usystematyzować czynności. Jeżeli zakładamy , że najpierw jest hak, to z pokładu meldują pilotowi, że hak jest wysunięty, potem podwozie i znów informacja , że podwozie wysunięte, a jeżeli każdy robiłby to po swojemu to byłby niezły burdel. Tak mi się wydaję , ale poczekajmy na naszego morskiego kolegę, co on na to...
'VIPER'

Dysze
« Odpowiedź #22 dnia: Lipca 23, 2005, 12:44:30 »
Przyznam się-nie wiem, kiedy powinno się wypuszczać klapy, napisałem to na czuja :)

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Dysze
« Odpowiedź #23 dnia: Lipca 23, 2005, 14:40:53 »
Procedury podejścia do lądowania są takie same dla wszystkich maszyn, tylko prędkości mogą się trochę różnic, ja akurat podam dla Super Bug’a bo do niego akurat mam Flight Manual.  :x

Normalne podejście rozpoczynamy od lotu równolegle do kursu lotniskowca po jego prawej na wysokości 800 stóp nad wodą, wchodząc na krąg wypuszczamy hak i zabezpieczamy uzbrojenie, po minięciu lotniskowca jeżeli jest nasza kolej na lądowanie robimy zwrot o 90* wypuszczamy podwozie i klapy i jeżeli trzeba hamulec aero by zwolnic do prędkości 250 węzłów następnie znowu zwrot o 90* tak by obrać kurs równoległy do lotniskowca w odległości 1.1 do 1.3 mili od jego burty, zmniejszamy wysokość do 600 stóp wykonujemy sprawdzenie systemów według check-listy po minięciu rufy jeżeli chcemy włączamy ATC (Automatic Throttle Control) jeżeli jest taka potrzeba dajemy ciąg 85-88 % RPM i wykonujemy zakręt na lotniskowiec utrzymując przechył około 30* i zmniejszając wysokość do około 500 stóp, wychodząc z zakrętu powinniśmy być już na linii podejścia, 3/4 mili od lotniskowca „przechwytujemy kulkę” i próbujemy trafić w 3 linę.

To jest zwykły „Carrier Landing  Pattern”, jest jeszcze „Carrier Controled Approach” gdzie kolejka do lądowania ustawia się i krąży w pewnej odległości za rufą lotniskowca (Zwykle więcej niż 14 mil i na wysokości większej niż 8000 stóp. I tam się stosuje np. ACL (Automatic Carrier Landing system) który ma aż 3 tryby, których po kolei nie chce mi się opisywać, mimo iż są bardzo do siebie podobne.

Hak opuszcza się wcześniej gdyż jest to bardzo ważny element przy lądowaniu na lotniskowcu i warto sprawdzić go przed podejściem do okrętu, a można go wcześniej sprawdzić również z innego prostego powodu – generuje bardzo mało oporu aerodynamicznego, więc nie wpływa na nasz lot tak bardzo i można go opuszczać przy wyższych prędkościach niż klapy czy podwozie. Poza tym lądowanie bez haka jest bardziej zajmujące dla obsługi na okręcie, bo muszą nam przygotować siatkę – jeżeli zawiedzie podwozie lub klapy, procedura lądowania jest prostsza: chwytamy za wyzwalacz katapulty i czekamy na śmigłowiec.  :D

BTW najpierw opuszcza się podwozie, potem klapy.  :564:

Dysze
« Odpowiedź #24 dnia: Lipca 23, 2005, 14:59:00 »
Jak chcesz manual Horneta (jest też A-10, F-117, Blackbird) to jest na stronie http://airwar.ru/ (UWAGA! Strona po rosyjsku! Łopatologiczne-klikamy w piąte kółeczko, a potem w 6 link od góry :) ) A skąd masz manual Super Horneta?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Dysze
« Odpowiedź #25 dnia: Lipca 23, 2005, 15:03:56 »
Ściągnąłem ze strony Patricka

Niestety wszystkie manuale innych samolotów morskich jak S-3, F-14 itp, które znalazłem w sieci są tylko płatne (20$ za CD lup 90$ za ksero) :x

pawel

  • Gość
Dysze
« Odpowiedź #26 dnia: Lipca 23, 2005, 15:27:00 »
Zgadza się, masz rację Sun. Sprawdziłem na filmie z Discovery, puścili całe londowanie z paru kamer (bez żadnych przerw).  W lotnictwie cywilnym zawsze zaczynamy od podwozia i wypuszczamy je  przed 3 zakrętem kręgu, ale wydawało mi się, że w morskim lotnictwie jest inaczej. Przepraszam Belfegor za wprowadzenie w błąd. :roll:

[ Dodano: Sob 23 Lip, 2005 15:30 ]
Cytat: Sundowner
Normalne podejście rozpoczynamy od lotu równolegle do kursu lotniskowca po jego prawej na wysokości 800 stóp nad wodą
hmm a to chyba zależy od której strony podchodzimy do lotniskowca, bo jeśli na przykład od jego 9 godziny to krąg budujemy od 3 zakrętu...

Dysze
« Odpowiedź #27 dnia: Lipca 23, 2005, 16:37:00 »
W manualu do Horneta na rysunkach widać, że w wersji 2-osobowej niektóre samoloty mają   2 dżoje w kokpicie instruktora. Tak też jest w F/A-18F.  W innych wersjach (wydaje mi się, że wcześniejszych) drugi pilot ma tam normalną przepustnicę. Do czego służy oba te drążeki?

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Dysze
« Odpowiedź #28 dnia: Lipca 23, 2005, 16:49:40 »
W wypadku Hornetów w wersji D i F występują podwersje:
- szkolna
- bojowa

Podwersje szkolne mają zdublowane stery dla instruktora siedzącego z tyłu

Podwersje bojowe nie mają sterów w tylniej części - joysticki służa do sterowania radarem i innymi urzadzeniami bojowymi, jak uzbrojeniem i optycznymi zestawami celowniczymi (Litening, Sniper, Lantirn). Dodatkowo w bojowej wersji F, WSO w miejscu orczyka ma pedały sterujące systemem komunikacyjnym. Oba kontrolery maja te same funkcje i w zasadzie używa sie tego, który jest wygodniejszy w danym momencie.

Dysze
« Odpowiedź #29 dnia: Lipca 23, 2005, 17:01:34 »
Dzięki! Od paru miesięcy mnie to męczyło! :D