A więc podzielmy się własnymi trikami przeciw rakietom,lub ukradnijmy czyjeś pomysły

Triki babci Weroniki
Na początek sposób już starodawny ale jakże czasami skuteczny.
Aby manewr miał szanse powodzenia potrzebne nam są:
Dobra prędkość i duże G.
Ja stosuje zwykle prędkość ok. 1.0Ma i przeciążenie 9g
Manewr bardzo łatwy do wykonania,ale po kolei;
Przeciwnikiem jest AIM-120 odpalony z F-16
Kiedy usłyszymy sygnał z Beryozy o odpaleniu do nas pocisku liczymy sobie do 15, dość szybciutko radzę (warunek jest taki,że pocisk zostal odpalony z dużej odległości )
Po zakończonym odliczaniu wykonujemy ćwierć beczki i zaciągamy wajche na siebie dodając jednoczesnie mocy wykonujemy forsowny wiraż.Wczasie manewru odpalamy caly czas flary i dipole.

Kiedy już dopadnie nas prawie blackout, troche popuszczamy lejce ale ciągniemy manewr do konca.Jezeli odpalono do nas kolejny pocisk,wykonujemy półbeczke i rozpoczynamy kolejny wiraż tym razem w przeciwną strone,o ile mamy jeszcze wystarczający zapas energii.

O ile szanse na przezycie po pierwszym wirażu wynosza w moim przypadku 90 % to w drugim spadają o połowe.

Oczywiście sposób ten swietnie nadaje się do walki z AI.Przeciwnik żywy niestety jest znacznie sprytniejszy i odpala zazwyczaj 2 sztuki uzbrojenia jednoczesnie lub z niewielkim interwalem.Szanse nasze w takim przypadku są conajmniej mizerne.
Równie dobrym i jeszcze starszym sposobem jest wykonanie zwrotu o 180 stopni najlepiej w pionie,do ziemi (Split-S) i odkręcenie palnika.Po uzyskaniu rozsądnej prędkości wykonujemy jakiś niezbyt wyszukany manewr (najlepiej w poziomie) aby wytracic prędkość ścigającej nas rakiety.Warunkiem powodzenia manewru jest odpalenie przez przeciwnika rakiety z maksymalnej odległości.
Z pociskami AIM-9,R-60 to już inna historia.
I pamiętajmy prędkość to życie.