Przy czym trzeba jednak pamiętać że MiG 1.44 był raczej samolotem doświadczalnym niż prototypem samolotu piątego pokolenia, więc nie wydaje mi się aby reprezentował wygląd czy możliwości produktu finalnego. W każdym razie w tym tonie wypowiadał się Nikołaj Nikitin. Samolot powstał jako platforma na której badano (tzn. raczej miała być zbadana) zdolność do rozwijania naddźwiękowej prędkości przelotowej bez użycia dopalaczy oraz sterowność samolotu na zakrytycznych kątach natarcia z wykorzystaniem ponad 16 powierzchni sterowych, tym samym jak można się domyśleć programowanie SDU i ew. odchylane dysze wylotowe silników. Projekt samolotu też powstał w innych realiach - wymogi sformułowano jeszcze w połowie lat 80tych (w zasadzie w podobnym okresie co Amerykanie wobec własnych konstrukcji), samą budowę rozpoczęto na początku lat 90tych, przy czym do tego czasu przez lata 90te zdążyły się nieco zmienić realia i 1.44 już wtedy przestał do nich pasować i jego koncepcja trochę się zestarzała.
Inna sprawa, że po próbach kołowania w 1994 roku program MFI na lata praktycznie zamarł i zakończył się potem tylko dwoma lotami MiG-1.44. Dodajmy jeszcze żenującą sytuację biura konstrukcyjnego. Stąd też efekt był właśnie taki jaki był. Porównanie z EF-2000 jest interesujące, zważywszy że padło ono wielokrotnie, przynajmniej w prasie nazwijmy to tematycznej, właśnie w kontekście MiG 1.44, gdzie zauważono m.in. podobny jak w EF duży podkadłubowy wlot powietrzny, układ kaczki, z przednim płytowym usterzeniem poziomym itd. Z ważniejszych różnic to m.in. podwójne usterzenie pionowe.
Warto jeszcze mieć na uwadze ze jednak teraz są nieco inne realia. FR ma nieco pieniędzy, poza tym konstruktorzy mieli lata na przyjrzenie się analogicznym programom prowadzonym w innych krajach (w tym YF-22 i YF-22 prowadzonymi w USA), tym samym okazję na wyciągnięcie wniosków i przeanalizowanie konkretnych rozwiązań, jak również ew. błędów popełnionych przez Amerykanów... co oczywiście jeszcze nie oznacza że sami Rosjanie nie będą mieli własnych. Problem za to może być z infrastrukturą, możliwościami produkcyjnym, starzejącym się personelem w fabrykach itd. W kontekście T-50 mówimy o zupełnie nowej konstrukcji, przy której już sam wygląd zewnętrzny może nieco powiedzieć o interesujących nas własnościach (w tym obniżonego wykrywania). Tym samym tyczy to kierunku w którym pójdą teraz Rosjanie.
Osobiście sądzę przy tym że T-50 jednak powstanie - prędzej czy później. Pytania są jednak tutaj trochę poważniejsze - mianowicie nie jak i kiedy się zacznie cała zabawa - ale jak się właściwie program T-50 skończy i co w związku z tym dalej? Jak będzie wyglądał produkt finalny? Bo nawet jeśli będzie miał stosunkowo ładne "wejście" i efektowny roll-out, to mimo dobrych początków może też skończyć jak owy MiG 1.44 czy inny Berkut.