Wykonalem pewna prace i chcialbym sie z wami podzielic jej efektami. Otoz zrobilem zestawienie samolotow mysliwskich uwzgledniajac ich date pojawienia sie bojowego oraz predkosci maksymalnej. Oczywiscie predkosc maksymalna nie jest jedynym czynnikiem w walce (nie zawsze idzie w parze np. ze wznoszeniem, zalezy takze od wysokosci), jednak daje pewne pojecie o mozliwosciach maszyny. Chcialbym rowniez przesledzic jakby losy lotnictwa mysliwskiego, obserwujac jak wprowadzanie coraz lepszych samolotow wplywalo na rozwoj wydarzen w powietrzu. Mozna przyjac, ze nasz P.11c bedacy na wyposazeniu jednostek od 1935 roku byl wtedy nowoczesna konstrukcja (calkowicie metalowa, co wyroznialo go w swietle porownywalnych mysliwcow tamtego okresu: Arado Ar 68, Heinkel He 51 czy Fiat CR.32). Ale nie trwalo to dlugo, bo oto rozpoczal sie wyscig zbrojen, ktorego
interludium stanowila wojna w Hiszpanii, a ktory zakonczyl sie wybuchem w 1939 roku II wojny swiatowej.
rok 1937:
Na wojnie w Hiszpanii pojawia sie I-16 Rata (typ 10), ktory deklasuje owczesne dwuplaty Fiat CR.30 i CR.32. Vmax: 460 km/h. Jednak Niemcy wspomagaja Republike calkiem nowa koncepcja: Bf 109B i 470 km/h, samolot bedacy jeszcze w stadium prob (m.in. problemy z za slabym uzbrojeniem), jednak wyraznie lepszy od I-16, chociaz mniej zwrotny. Wznoszenie i predkosc rekompensuja to calkowicie. W roku 1937 wchodza na wyposazenie RAF pierwsze Hurricane Mk.I (520 km/h), jednak na zastosowanie bojowe musza zaczekac do 1940 roku.
rok 1938:
Curtiss P-36 (Hawk 75) i 486 km/h. Samolot mieszczacy sie gdzies na owczesnych wyzynach osiagow. Pozadany material importowy okresu przed WWII.
rok 1939:
Macchi MC.200 Saetta i 501 km/h. W zasadzie licza sie tylko dwa samoloty: Messerschmitt Bf 109E-3 i Supermarine Spitfire Mk.I. Z tym, ze niemieckich mysliwcow jest wiecej. Predkosc odpowiednio 570 i 582 km/h. Na bezposrednie walki musza poczekac do Bitwy o
Anglie.
rok 1940:
W USA wzgledny spokoj i mysliwce Brewster F2A Buffalo: 500 km/h. We Francji mysliwce Dewoitine D.520 (530 km/h) pomimo uczestnictwa w walkach polskich pilotow nie daja rady niemieckim Bf 109E. Walki nad kanalem w Bitwie o Anglie przynosza jednak niespodzianke: Spitfire Mk.II (595 km/h) okazuje sie lepszy od Bf 109E, ktory do tego czasu uznawany jest za najlepszy mysliwiec swiata.
rok 1941:
Przewaga Spitfire Mk.II zostaje przelamana 27.09.1941, kiedy to do akcji wkraczaja pierwsze Focke-Wulf Fw 190A (605 km/h) zadziwiajac swoimi osiagami angielskich pilotow. Jednak Anglicy moga spac wzglednie spokojnie, poniewaz wojna zmienia swoj punkt
ciazenia na wschod, gdzie Niemcy zaskakuja kompletnie nieprzygotowanych do wojny Rosjan ze swoimi LaGG-3 (560 km/), bedacymi podstawowymi mysliwcami radzieckimi, ustepujacymi prawie pod kazdym wzgledem niemieckim samolotom: starym Bf 109E i nowszym Bf 109F-2 (625 km/h). Rosjanie maja asa w rekawie: MiG-3 (640 km/h), ktory okazuje sie godnym przeciwnikiem Luftwaffe, jednak nie na dlugo, poniewaz platowcow jest wiecej niz silnikow, ktorych bardziej potrzebuja szturmowe Il-2. Jak-1 (600 km/h) jest w stanie skutecznie podjac walke mysliwska, jednak tylko teoretycznie. Na Pacyfiku Japonczycy deklasuja konstrukcje amerykanskie swoim A6M2 Zero (533 km/h) - samolotem o bajecznych jak na ten teatr dzialan osiagach (wznoszenie i zwrotnosc). P-40C Tomahawk (555 km/h), F4f-3 Wildcat (523 km/h) i wspomniane wczesniej F2A Buffalo nie moga dac rady mysliwcom japonskim.
rok 1942:
Jednak kolejna wersja Zero - A6M3 (544 km/h) nie jest juz takim krokiem naprzod. Samoloty Wuja Sama zaczynaja radzic sobie z japonczykami, a nawet staja sie bezkarne. Wprowadzone do uzytku P-38 Lightning (650 km/h) wykonuja rok pozniej smialy rajd na lecace z eskorta mysliwcow bombowce Betty. Efekt: smierc admirala Yamamoto i zero strat wlasnych. W Europie kroluje Bf 109F-4 (635 km/h), Bf 109G-2 (666 km/h) i Bf 109G-6 (630 km/h), ale jest to juz "labedzi spiew" konstrukcji Messerschmitta. Chociaz najlepszym mysliwcem 1942 roku jest chyba Fw 190A-4 (630 km/h), ktoremu probuje dorownac Spitfire Mk.V (605 km/h). Na froncie wschodnim rosyjskim podstawowym jest ciagle gorszy od niemieckich maszyn Jak-9 (590 km/h), ale sytuacja na ladzie pokazuje, ze Rosjanom mysliwce juz nie sa tak bardzo potrzebne.
rok 1943:
Japonczycy probuja stworzyc antidotum na szybkie F4U-1 Corsair (685 km/h) i F6F-3 Hellcat (605 km/h), jednak ich Ki-61 Hien wypada dosc blado (590 km/h). Takze A6M5 pokazuje kres swojego rozwoju (565 km/h). Rosjanie maja nareszcie jako taki mysliwiec.
Obwolany "drewnianym obronca Stalingradu" Lawoczkin La-5FN (647 km/h) oraz metalowy Jak-3 (655 km/h) moga stawic czola FW 190A-5 (656 km/h). Dodatkowo obudzony z letargu projekt MiGa-3 owocuje wersja U (656 km/h), ktora marginalnie i z sukcesami udziela sie w obronie Moskwy. Na froncie zachodnim pojawiaja sie jednak nowosci amerykanskie P-51B Mustang (708 km/h) i P-47C Thunderbolt (690 km/h) oraz brytyjskie Spitfire Mk.VIII (650 km/h) i Hawker Typhoon Mk.I (664 km/h), ktore sa w stanie "pociagnac" walke powietrzna do konca wojny ze wzgledu na ogolne panowanie w
powietrzu Aliantow. Bowiem implozja III Rzeszy juz sie rozpoczela. Z ciekawostek na marginesie: Fiat G.55 Centauro (620 km/h), Macchi MC.205 Veltro (642 km/h). Fw 190A-6 (662 km/h) daje rade, ale ma juz coraz mniej atutow.
rok 1944:
To lata poszukiwan konstruktorow niemieckich w odzyskaniu chociaz czesci nieba. Mozna powiedziec, ze im sie udalo, ale za pozno. Wprowadzone pod koniec 1944 roku Bf 109G-10 (685 km/h), Bf 109K-4 (710 km/h), Fw 190D-9 (685-704 km/h), Ta 152H-1 (750 km/h) oraz odrzutowy Me 262A-1 (870 km/h) moglyby zmienic losy wojny, jesli wyprodukowano by ich odpowiednio duzo. Na szczescie stanowily tylko tlo porazajacej ilosci alianckich mysliwcow, ktorzy zyskali jeszcze Tempesta Mk.II (708 km/h). Na wschodzie Rosjanie maja nowego Lawoczkina La-7 (680 km/h), ktory radzi sobie wysmienicie na niskich pulapach. Pacyfik wita ostatnia skutecznie wprowadzona do walki konstrukcje japonska: Ki-84 Hayate (630 km/h), ktora w porownaniu do amerykanskich mysliwcow bije je na glowe wznoszeniem. Jednak problemy konstrukcyjne i ogolne problemy logistyczne Japonii
sprawiaja, ze juz jest "po ptakach".
rok 1945:
Fenomen: Heinkel He 162 Salamander (835 km/h). Zbudowany prawie "na kolanie" stanowil podsumowanie niemieckiego szalenstwa i geniuszu. Doswiadczyl tego Typhoon zestrzelony przez startujacego z bazy Leck (Schleswig-Holstein) Salamandra. I to bylo na tyle, bo sedziowie odgwizdali juz koniec wojny.
P.S.: Piszac ten felietonik nie chcialem w zaden sposob udowadniac czegos - licze raczej na sprowokowanie fachowej dyskusji. Predkosci podane przeze mnie moga nie byc precyzyjne we wszystkich przypadkach. Licze na komentarz moich przemyslen oraz poprawe bledow. Nie sposob bowiem w tak krotkim tekscie uniknac uogolnien.
Pozdrawiam