Autor Wątek: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki  (Przeczytany 19566 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

damos

  • Gość
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #30 dnia: Kwietnia 28, 2009, 12:45:14 »
możliwe - samo video od 8-miu m-cy na Yotubie: http://www.youtube.com/watch?v=pGS8dwQSWzI&feature=related

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #31 dnia: Lipca 09, 2010, 12:01:19 »
Czy ktoś używa w Świecie metody skrzydło w skrzydło, czy zarzucono taki sposób?



miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #32 dnia: Lipca 13, 2010, 12:36:10 »
Może trochę nieprecyzyjnie napisałem (chyba na pewno) chodzi mi o tankowanie skrzydło do skrzydła. Widziałem zdjęcie bodajże sowieckich samolotów połączonych przewodem paliwowym na końcówkach skrzydeł. Nikt nic nie wie na ten temat? Google bardzo skąpo informuje
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #33 dnia: Października 04, 2010, 18:36:28 »
Pierwsze próby tankowania w powietrzu przeprowadzono w Związku Radzieckim w 1931 roku. Wtedy to, na wniosek pilota i wynalazcy Pawła Grochowskiego, w instytucie sił powietrznych NII WWS (Nauczno-Issledowatielskij Institut Wojenno-Wozdusznych Sił) przygotowano eksperymentalny zbiornikowiec powstały na bazie samolotu rozpoznawczego Polikarpow R-5. Zbiornikowiec ten podczas lotu wypuszczał kilkudziesięciometrowy przewód, który to był ręcznie łapany przez członka załogi dwusilnikowego bombowca Tupolew TB-1, a następnie umieszczany we wlewie paliwa. Chociaż metoda ta była skuteczna (podczas jednego z lotów doświadczalnych TB-1 utrzymał się w powietrzu przez 25 godzin), to jednocześnie trudna w wykonaniu i czasochłonna, dlatego też w ZSRR na kilka lat zrezygnowano z prób tankowania w powietrzu.

Do zagadnienia tankowania w powietrzu w Związku Radzieckim powrócono w drugiej połowie lat 40-tych, kiedy to do uzbrojenia WWS trafił pierwszy myśliwiec odrzutowy Jak-15. Niestety maszyna ta dysponowała niewielkim zasięgiem 510 km, wobec czego szukano sposobu jego wydłużenia. Dlatego też w 1948 roku do prac nad systemem tankowania w powietrzu wyznaczono W. Wachmistrowa (tego od Zwieno), który to chciał skopiować rozwiązania brytyjskiej firmy Flight Refuelling Limited z Farnborough polegające na stosowaniu giętkiego węża i linek (metoda „haka” i „oczka”: zbiornikowiec i odbiorca wypuszczają swoje linki, gdzie linka zbiornikowca jest dodatkowo obciążona ciężarkiem i wleczona pod większym kątem, a następnie zbiornikowiec przelatuje z lewej na prawą ponad odbiorcą, tak aby ich linki dotknęły się, a następnie przesuwając jedna po drugiej, linka ze zbiornikowca zakończona zaczepem - „hakiem” - trafiła w „oczko” na końcu linki odbiorcy, po czym przechwycona tak linka jest wciągana na pokład zbiornikowca, gdzie załoga przymocowuje do niej właściwy przewód i razem z nim jest ściągana z kolei do odbiorcy, gdzie jest już podłączana do wlewu paliwa i następuje jego grawitacyjne przetaczanie. Chociaż metoda ta jest bardzo skomplikowana to była stosowana od 5 sierpnia 1939 roku w transatlantyckich przelotach łodzi Shorts Empire).

Równolegle z pracami Wachmistrowa prowadzonymi w LII (Instytucie Naukowo-Badawczym Ministerstwa Przemysłu Lotniczego) w Żukowskim, dwaj piloci doświadczalni ośrodka – I. Szelest i W. Wasian – zaproponowali własne rozwiązanie, w którym to samoloty lecą obok siebie, a proces pobierania paliwa jest uproszczony i co ważniejsze odbywa się pod ciśnieniem, czyli szybciej. Ich metoda „skrzydło w skrzydło” była na tyle obiecująca, że przydzielono im do badań dwa bombowce Tu-2. Samoloty te, z zamontowanymi makietami nowego systemu dokonały 16 czerwca 1949 roku pierwszego połączenia w powietrzu (bez przetaczania paliwa), a następnie do testów dołączył zmodyfikowany Jak-15. Wobec zalet systemu Szelesta – Wasianina, z dalszego rozwoju metody Wachmistrowa zrezygnowano.



Niestety czas Jaka-15 w sowieckich siłach powietrznych dobiegał wtedy końca, a jego następcy dysponowali już wystarczającym zasięgiem. Jednak nowym systemem zainteresowane było lotnictwo strategiczne, ponieważ jego podstawowy bombowiec Tu-4 dysponujący zasięgiem 5100 km nie był w stanie samodzielnie dolecieć do terytorium Stanów Zjednoczonych. Dlatego też system „skrzydło w skrzydło” postanowiono zastosować na radzieckich kopiach B-29, przy czym zbiornikowcem i odbiorcą miał być samolot tego samego typu. W wymaganiach dla systemu tankowania  założono, że zbiornikowiec musi przekazać 35-40% swego zapasu paliwa w czasie poniżej 20 minut, a także całą operację tankowania musi przeprowadzić zbiornikowiec, bez ingerencji ze strony bombowca(!), tak aby jego załoga była skoncentrowana na wykonaniu zadania. Dodatkowo zbiornikowiec po usunięciu dodatkowych zbiorników miał się stawać pełnoprawnym bombowcem.



Procedura tankowania „skrzydło w skrzydło” wyglądała następująco: bombowiec lecący z przodu wypuszczał ze swego skrzydła linkę zaopatrzoną w niewielki spadochron i ciężarek, tak aby zwisała pod niewielkim kątem. W tym czasie podlatywał do niego zbiornikowiec, który kładł swoje lewe skrzydło na lince ciągniętej przez bombowiec, po czym manewrował tak aby linka zsunęła się na koniec skrzydła, gdzie wpadała w przygotowany dla niej zaczep w kształcie pierścienia i łączyła się z końcówką przewodu dostarczającego paliwo. Przewód ten – ułożony równolegle w skrzydle zbiornikowca – był następnie wyciągany do bombowca, aby po połączeniu z nim mogło być przetaczane ciśnieniowo paliwo. Powiększony zapas paliwa zbiornikowca Tu-4 mieścił się w jego komorze bombowej w dwóch podwieszonych zbiornikach.



System tankowania metodą „skrzydło w skrzydło” otrzymała część samolotów Tu-4, a pod koniec lat pięćdziesiątych wyposażono w niego bombowce odrzutowe Tu-16. W przypadku Tu-16 dokonano jednak istotnej modyfikacji: to lecący z przodu zbiornikowiec wypuszczał ze swego prawego skrzydła przewód (zrezygnowano z linki), a bombowiec kładł na nim swoje lewe skrzydło, po czym następowało połączenie i pobieranie paliwa. Zbiornikowce Tu-16 przystosowane do przetaczania paliwa metodą „skrzydło w skrzydło” oznaczane były Tu-16Z (zaprawszczyk) i pozostawały w służbie do początku lat 90-tych.



Z powodu pojawienia się zbiornikowców Tu-16Z w system tankowania w powietrzu postanowiono wyposażyć myśliwce MiG-19. W tym celu powstał prototyp SM-10, na którym od 1955 roku prowadzono próby w locie. W czasie jednej z takich prób SM-10 przebywał 6 godzin w powietrzu,  pobierając dwukrotnie paliwo z Tu-16Z na wysokości 9 - 10 000 m i przy prędkości 450 - 500 km/h w tempie 1000 l/min. Niestety po zatwierdzeniu w 1956 roku samolotu do produkcji seryjnej zamiaru tego nie zrealizowano.


Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #34 dnia: Października 04, 2010, 22:29:19 »
Brawa dla Thomasa'a
Pierwsze tankowanie z wykorzystaniem dwóch samolotów i giętkiego przewodu do przekazywania paliwa odbyło się 20 kwietnia 1923 roku. W tej operacji, gdzieś nad Stanami Zjednoczonymi, wzięły udział dwa samoloty deHavilland DH.4B, jedna z tych maszyn utrzymała się w powietrzu przez 6 godzin i 38 minut, w tym czasie dwukrotnie uzupełniając paliwo w locie.


i symulator Su-24

W reportażu trzeba oddać nie tylko to, co widzisz, ale także to, co widzi ktoś inny. (..) Tego kogoś trzeba znaleźć i odpytać. Odwrotnie niż w działaniu korporacyjnym: w każdej firmie jest przynajmniej jeden człowiek, który wie, o co chodzi. Tego człowieka trzeba zidentyfikować i natychmiast wyp.....yć.       Krzysztof Mroziewicz

Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #35 dnia: Października 05, 2010, 19:45:02 »
Historycznie pierwszego tankowania w powietrzu dokonano 12 listopada 1921 roku, kiedy to Wesley May z założoną na plecach bańką z paliwem przeskoczył ze skrzydła samolotu Lincoln Standard na grzbiet Curtissa JN-4, po czym przelał przenoszone paliwo do jego zbiornika.

Natomiast eksperymenty z przekazywaniem paliwa z jednego samolotu do drugiego rozpoczęły się w Stanach Zjednoczonych w 1923 roku, z inspiracji dowódcy bazy Rockwell Field (San Diego, Kalifornia) – majora Henry'ego „Hap'a” Arnolda. Wykorzystywano w nich dwa samoloty typu de Havilland DH-4B, z których pierwszy wypuszczał gumowy przewód zakończony klasycznym zaworem pistoletem, a załoga drugiego chwytała go ręcznie i umieszczała we wlewie paliwa. Pierwszą próbę przeprowadzono 27 czerwca 1923 roku (takie są moje dane, darekQ podaje 20 kwietnia), a tankowany w ten sposób DH-4B utrzymał się w powietrzu przez 6 godzin 38 minut. Jednak już w dniach 27-28 sierpnia 1923 roku osiągnięto wynik 37 godzin 15 minut, po 14-to krotnym tankowaniu w powietrzu. Dalsze próby przekreśliła katastrofa na Air Show w Kelly Field w dniu 18 listopada 1923 roku, w wyniku której zginął pilot samolotu tankującego, a dowództwo USAAC zawiesiło program tankowania w locie.



Do dalszych eksperymentów powrócono w 1929 roku, na wniosek dwóch młodych oficerów: mjr Carla Spatz'a i kpt. Ira Eaker'a. Wykorzystano w nich jednosilnikowy dwupłatowiec Douglas C-1 z wyciętym w podłodze otworem, przez który wypuszczano gumowy przewód oraz trójsilnikowy transportowiec Atlantic C-2A (licencyjna wersja Fokkera F.VIIb/3m) z wyciętym w dachu otworem, przez który członek załogi wychylał się i łapał przewód z tankowca. 1 stycznia 1929 roku zmodyfikowany tak C-2A wystartował do lotu trwającego 150 godzin i 14 minut.



Lot ten zainspirował USAAC do zastosowania militarnego tankowania w powietrzu. W tym celu przeprowadzono ćwiczenia w dniach 21-22 maja 1929 roku, podczas których dotankowany taką metodą bombowiec Keyston LB-7, startujący z bazy Dayton w Ohio miał zbombardować cel na poligonie pod Nowym Jorkiem, a następnie wrócić na macierzyste lotnisko. Niestety mgła nie pozwoliła na start tankowca i LB-7 musiał lądować pod Nowym Jorkiem. Niepowodzenie to zniechęciło USAAC do dalszych prób i temat wojskowego wykorzystania tankowania w powietrzu porzucono.

Pomimo niechęci ze strony wojska, cywilni entuzjaści wykorzystywali tankowanie w powietrzu do bicia rekordów w dziedzinie odległości i długotrwałości lotu. Bracia Alan i Fred Keyd w dniach 4 czerwca – 1 lipca 1935 roku przebywali w powietrzu non – stop przez 653 godzin i 34 minut w dwupłatowcu Curtiss Robin, pobierając paliwo 484 razy z samolotów tego samego typu.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii ośrodek Royal Aircraft Establishment otrzymał w 1930 roku zadanie opracowania technik tankowania powietrznego. Brytyjczycy chcieli w ten sposób zwiększać udźwig swoich bombowców, ponieważ maszyny miały startować z maksymalnym ładunkiem bomb i zredukowaną ilością paliwa, a następnie w powietrzu po nabraniu wysokości pobierać dodatkowe paliwo. Opracowano wówczas dwie metody wykorzystujące linki i system „haka” i „oczka”: pierwszą polegającą na przelocie tankowca ponad odbiorcą z jednej strony na drugą i kontakcie w ten sposób holowanych przez nich linek (opisana szczegółowo w poprzednim poście) oraz drugą, w której z tankowca wystrzeliwano w bok racę z przymocowaną linką, tak aby opadając natrafiła na linkę holowaną przez odbiorcę, po czym obie zaczepiały się za pomocą „haka” i „oczka” i dalej już było analogicznie do pierwszej metody.



Niestety RAF zrezygnował z rozwijania tych metod w 1937 roku w wyniku powstania bombowca Wellington dysponującego odpowiednią już kombinacją udźwigu i zasięgu. Jednak obie metody wdrożyły do eksploatacji linie lotnicze Imperial Airways wykorzystujące do transatlantyckich przelotów łodzie latające Shorts Empire. Pierwszego tankowania w locie nad Atlantykiem dokonano 5 sierpnia 1939 roku. Produkcją zaś systemów do tankowania w powietrzu zajęła się powstała w 1934 roku brytyjska firma Flight Refueling Limited (istniejąca do dziś pod nazwą Cobham Limited).

Wybuch wojny spowodował powrót do prób wojskowego zastosowania tankowania w powietrzu. Amerykanie chcieli wykorzystać bombowce B-17E i tankowce powstałe na bazie B-24D do wahadłowych bombardowań Japonii, podczas których samoloty miały startować z Wysp Aleuckich (Alaska) i lądować w Chinach (i na odwrót). Jednak wejście do służby B-29 i zajmowanie kolejnych wysp z przeznaczeniem na lotniska dla Superfortec, pokrzyżowało te plany. Podobnie Brytyjczycy chcieli stworzyć pod koniec wojny siły Tiger Force przeznaczone do bombardowań strategicznych Japonii i składające się z ok. 500 bombowców Avro Lancaster i Lincoln oraz ok. 500 tankowców powstałych z przebudowy Lancasterów. Jednak i w tym przypadku okazało się, że Lincolny dysponują wystarczającym zasięgiem, a i sam plan powstania Tiger Force niezrealizowano.




Do problemu tankowania w powietrzu powrócono wraz z powstaniem SAC (Strategic Air Command) w dniu 26 marca 1946 roku. Okazało się wówczas, że ani posiadany w uzbrojeniu B-29 ani jego następca B-50 nie dysponują odpowiednim zasięgiem aby dostarczyć swój grzybotwórczy ładunek pod wskazany adres. W takiej sytuacji Amerykanie wykorzystali doświadczenie brytyjskiej firmy Flight Refueling Limited (FRL) i postanowili wyposażyć – jako rozwiązanie tymczasowe – swoją flotę bombowców strategicznych w system polegający na ręcznym chwytaniu, przez okno w kadłubie, holowanego przez zbiornikowiec elastycznego węża, a następnie podłączaniu go do wlewu paliwa. W ten sposób powstało 92 tankowców KB-29M (przebudowanych ze zwykłych B-29) i 175  samolotów pobierających: 74 bombowce B-29MR, 57 bombowców B-50A i 44 samoloty rozpoznawcze RB-50B. Wykorzystując nowy system tankowania, należący do SAC bombowiec B-50A Lucky Lady II wykonał w dniach 26 luty – 2 marzec 1949 roku lot dookoła świata bez lądowania.



Nowy system nie był jednak perspektywicznym rozwiązaniem i należało go szybko zastąpić czymś lepszym. W 1948 roku opracowano elektromagnetyczny zatrzask umożliwiający połączenie w powietrzu dwóch elementów: gumowego węża podającego paliwo i sztywnego odbiornika. Aby odbiornik mógł trafić w końcówkę przewodu holowanego przez tankowiec, przewód ten wyposażono w kosz w kształcie lejka. Prace nad nową metodą prowadziła firma FRL, która w tym celu odkupiła z demobilu kilka Lancasterów, przebudowanych następnie na tankowce, a od RAF-u wynajęła kilka myśliwców Meteor, wyposażając je w odbiorniki do pobierania paliwa umieszczone w przedniej części kadłuba.

Jednak połączenie w powietrzu lejka z odbiornikiem nie było takie proste: popchnięty przez odbiornik lejek zeskakiwał z niego, uniemożliwiając połączenie. Problem rozwiązało dopiero dodanie do bębna z wężem hydraulicznego układu sprężynującego, który to po kontakcie lejka z odbiornikiem niezwłocznie zwijał wąż, przy każdorazowym jego poluźnieniu.

4 kwietnia 1949 roku doszło do pierwszego połączenia w powietrzu Meteora z Lancasterem z wykorzystaniem nowego systemu (ale bez przetaczania paliwa), zaś 7 sierpnia 1949 roku dzięki tankowaniu odrzutowy Meteor utrzymywał się w powietrzu przez 12 godzin i 3 minuty. Nowa metoda okazała się skuteczna i wzbudziła zainteresowanie USAF. Pojawił się natomiast nieco inny problem: za kluczowy dla SAC system miała odpowiadać niewielka i co gorsza zagraniczna firma. Amerykanie rozwiązali to w typowy dla siebie sposób – wykupili 60% udziałów w FRL i stworzyli jej amerykańską filię pod nazwą Flight Refueling Incorporation. W lecie 1949 roku wysłali zaś do Wielkiej Brytanii cztery B-29 i dwa myśliwce F-84E, w celu dalszych prób nowego systemu.

Dwa z tych B-29 otrzymały odbiorniki do pobierania paliwa nad przednią, górną częścią kadłuba, zaś trzeci stał się tankowcem oznaczonym YKB-29T z trzema punktami odbioru paliwa. Oba F-84E otrzymały zaś odbiorniki na krawędzi lewego skrzydła. Po przetestowaniu rozwiązań nad Wielką Brytanią postawiono ambitny cel przelotu myśliwców nad Atlantykiem. 22 września 1950 roku oba F-84E wyruszyły w podróż do USA. Niestety doleciał tylko jeden, ponieważ w drugiej maszynie doszło do uszkodzenia odbiornika paliwa i pilot musiał wyskoczyć na spadochronie.



W lipcu 1951 roku doszło do pierwszego równoczesnego tankowania trzech myśliwców Meteor z tankowca YKB-29T. W Stanach Zjednoczonych zaś dostosowano kilkadziesiąt myśliwców F-80C, F-84E i F-86 do pobierania paliwa nową metodą. F-80C i F-84E otrzymały odbiorniki umieszczone na dodatkowych zbiornikach na końcu lewego skrzydła, a F-86 na zbiornikach podwieszonych pod lewym skrzydłem. Do nowego systemu (ale tylko z jednym punktem) zaczęto przebudowywać istniejące KB-29M pozostawiając ich oznaczenie bez zmian. 6 lipca 1951 roku system tankowania w powietrzu z wykorzystaniem giętkiego węża z lejkiem zadebiutował bojowo, kiedy to trzy RF-80 wykonały rozpoznanie obiektów w Korei Północnej pobierając po drodze paliwo z KB-29M.


Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #36 dnia: Grudnia 03, 2010, 23:18:09 »
Testy systemu tankowania z przewodu giętkiego przeprowadzane na F-16F:

http://www.codeonemagazine.com/article.html?item_id=56

"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline HAV

  • *
  • LAST CAT STANDING
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #37 dnia: Marca 05, 2016, 23:53:23 »
Taka sytuacja:



Ktoś wie jak to w praktyce wyglądało? Wyczytałem, że tylko Rosja używała metody skrzydło - skrzydło do tankowania Tu-4 i Tu-16.
Kto tu jest "cycem a kto doi ???
Z początku myślałem, że cyca mamy na pierwszym planie jednak wychodzi na to, że nie:
https://www.youtube.com/watch?v=Uh4DMmXOzmM
Pytanie tylko jak on łapie węża, gdzie tam jest sonda? Wygląda jakby węża miał skierowanego do tyłu...


Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #38 dnia: Marca 06, 2016, 09:32:25 »
http://avia-simply.ru/dozapravka-v-vozduhe-3/
Link do cz.3 artykułu o tankowaniu w powietrzu._Między innymi sposobem "skrzydło w skrzydło_". Niestety tylko po rosyjsku,_ale myślę że tłumacz google pomoże._Sam się zastanawiałem jak to było rozwiązane._Zasiadam do "przetworzenia"_artykułu_. :)

Pod koniec artykułu są filmiki z tankowania,_m.in. tym sposobem.
https://www.youtube.com/watch?v=DsH6lUjPMDY#t=177

Pisownia. Mazak.
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2016, 13:00:44 wysłana przez KosiMazaki »

Offline some1

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #39 dnia: Marca 06, 2016, 09:41:51 »
Jest to pokazane na pierwszym filmie w tym artykule, około 2:30.
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2016, 13:01:01 wysłana przez KosiMazaki »
"It's not a Bug! It's an undocumented feature!"

Offline Hub

  • *
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #40 dnia: Marca 06, 2016, 09:45:19 »
Ten na drugim planie, z "cyckiem" na końcówce skrzydła to tankowiec (заправщик).

Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #41 dnia: Marca 06, 2016, 12:51:17 »
Opis metody "skrzydło w skrzydło" mojego autorstwa http://il2forum.pl/index.php/topic,5109.msg235222.html#msg235222:

Niestety czas Jaka-15 w sowieckich siłach powietrznych dobiegał wtedy końca, a jego następcy dysponowali już wystarczającym zasięgiem. Jednak nowym systemem zainteresowane było lotnictwo strategiczne, ponieważ jego podstawowy bombowiec Tu-4 dysponujący zasięgiem 5100 km nie był w stanie samodzielnie dolecieć do terytorium Stanów Zjednoczonych. Dlatego też system „skrzydło w skrzydło” postanowiono zastosować na radzieckich kopiach B-29, przy czym zbiornikowcem i odbiorcą miał być samolot tego samego typu. W wymaganiach dla systemu tankowania  założono, że zbiornikowiec musi przekazać 35-40% swego zapasu paliwa w czasie poniżej 20 minut, a także całą operację tankowania musi przeprowadzić zbiornikowiec, bez ingerencji ze strony bombowca(!), tak aby jego załoga była skoncentrowana na wykonaniu zadania. Dodatkowo zbiornikowiec po usunięciu dodatkowych zbiorników miał się stawać pełnoprawnym bombowcem.

Procedura tankowania „skrzydło w skrzydło” wyglądała następująco: bombowiec lecący z przodu wypuszczał ze swego skrzydła linkę zaopatrzoną w niewielki spadochron i ciężarek, tak aby zwisała pod niewielkim kątem. W tym czasie podlatywał do niego zbiornikowiec, który kładł swoje lewe skrzydło na lince ciągniętej przez bombowiec, po czym manewrował tak aby linka zsunęła się na koniec skrzydła, gdzie wpadała w przygotowany dla niej zaczep w kształcie pierścienia i łączyła się z końcówką przewodu dostarczającego paliwo. Przewód ten – ułożony równolegle w skrzydle zbiornikowca – był następnie wyciągany do bombowca, aby po połączeniu z nim mogło być przetaczane ciśnieniowo paliwo. Powiększony zapas paliwa zbiornikowca Tu-4 mieścił się w jego komorze bombowej w dwóch podwieszonych zbiornikach.

System tankowania metodą „skrzydło w skrzydło” otrzymała część samolotów Tu-4, a pod koniec lat pięćdziesiątych wyposażono w niego bombowce odrzutowe Tu-16. W przypadku Tu-16 dokonano jednak istotnej modyfikacji: to lecący z przodu zbiornikowiec wypuszczał ze swego prawego skrzydła przewód (zrezygnowano z linki), a bombowiec kładł na nim swoje lewe skrzydło, po czym następowało połączenie i pobieranie paliwa. Zbiornikowce Tu-16 przystosowane do przetaczania paliwa metodą „skrzydło w skrzydło” oznaczane były Tu-16Z (zaprawszczyk) i pozostawały w służbie do początku lat 90-tych.

PS. Szkoda, że fotki wyparowały...

Offline HAV

  • *
  • LAST CAT STANDING
Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #42 dnia: Marca 06, 2016, 16:11:02 »
Przeoczyłem zaczep do łapania węża i obrotową końcówkę pod skrzydłem... co by wyjaśniało czemu wąż zwisa do tyłu :)
Mam wrażenie, że sam system mimo że bardziej skomplikowany ??? to chyba jednak łatwiejsza metoda na złapanie węża niż współczesny kosz i sonda, mniej buja? Przeciągnąć węża pod skrzydłem aż złapie o zaczep i możesz ssać cyca...

Jedno mi tylko nie pasuje Thomas z tym co napisałeś... Rozumiem, że w Tu-4 bombowiec łapał linkę, w Tu-16 od razu węża. Zwróć uwagę od 0:19 sek. filmu w pierwszym poście - po co w takim razie wąż wciągany na lince do tankowca - dodatkowa "regulacja", względy bezpieczeństwa ???

Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #43 dnia: Marca 06, 2016, 21:33:54 »
Wygląda na to, że na tym pierwszym filmie są testy systemu zaadaptowanego wprost z Tu-4, potem zapewne doszli do wniosku, że można to uprościć. Dodatkowo Tu-16 miał tą zaletę, że nie posiadał wirujących śmigieł, więc było mniejsze ryzyko, że piloci po wielogodzinnym locie popełnią błąd i sknocą połączenie. Dlatego przy tankowaniu samolotów Tu-4 zakładano, że bombowiec będzie "pasywny", a całą robotę wykona zbiornikowiec.


Odp: Tankowanie w powietrzu - Pytania,ciekawostki
« Odpowiedź #44 dnia: Marca 06, 2016, 22:33:18 »
Metodę "skrzydło - skrzydło" można obejrzeć w znanym filmie prod. CCCP z 1982 "Wypadek w kwadracie 36-80". Niezłe sceny lotnicze i sporo propagandy przy okazji (albo odwrotnie).      "Zbiornikowiec" Tu-16 przekazuje paliwo Tu-16 z łodzią ratunkową, który zmierza na miejsce awarii amerykańskiego o.p. z reaktorem jądrowym. W przekazaniu paliwa - nieskutecznie - przeszkadza im amerykański Orion (w tej roli Ił-38).                 

Tutaj stosowny fragment (od 1:12)
https://www.youtube.com/watch?v=mk2eJZUInfk



" (...) który kładł swoje lewe skrzydło na lince ciągniętej przez bombowiec, po czym manewrował tak aby linka zsunęła się na koniec skrzydła, gdzie wpadała w przygotowany dla niej zaczep w kształcie pierścienia i łączyła się z końcówką przewodu dostarczającego paliwo".

Bardzo dobrze tę fazę widać od 4:35 filmu.