Autor Wątek: Tanie latanie  (Przeczytany 1065 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elwood

  • Gość
Tanie latanie
« dnia: Września 23, 2005, 12:56:48 »
Poddaję pod dyskusję:
Tanie latanie
Ze swojej strony dorzuciłbym jeszcze do pieca, choć pewnie najwięcej takich ciekawostek to zna Leszek957.
U nas to by nie przeszło. Poziom szkolenia w porównaniu z niektórymi państwami to u nas jest kosmos i jedna z niewielu rzeczy którą możemy się pochwalić, choć z drugiej strony dostępność dla "samych swoich" skutecznie rujnuje dobre chęci wielu kandytatów.
Mój znajomy, ot taki pilocik niedzielny co się bujał w Polsce na Juniorku i Puchaczu, jak się znalazł w 1997 roku w Anglii i pokazał polskie papiery to go wsadzili do Jantara, bo on "z Polski". O podobnym przypadku słyszałem też w Austrii.
Natomiast rekordy biją chyba ruscy kierowcy, którzy potrafią np. wjeżdżać na ścieżkę ILSa wielkim Iłem-76 i mówić że wszystko anderstand i okej, po czym robić dokładnie co innego niż mówi kontroler z dołu i potem jest fajnie (tak było kiedyś w Berlinie). W dodatku wszystko kończy się przeważnie szczęśliwie, bo braki językowe nie zmieniają faktu że niektórzy z nich mogliby latać w cyrku.
Zapraszam do dyskusji.

Tanie latanie
« Odpowiedź #1 dnia: Września 23, 2005, 17:56:44 »
Cytat: Elwood
U nas to by nie przeszło

Myślę, że długoletnia eksploatacja rosyjskiego sprzętu nauczyła PLL "LOT" uwagi i "dmuchania na zimne" w obsłudze technicznej. Kierownictwo tej Firmy zawsze wiedziało dwie rzeczy:
1. - samolot musi latać, żeby zarobić.
2. - mamy najlepszych mechaników i kontrolę techniczną w tej części Europy.
(śmiało powiem, że ówczesny "mechanior" nie był gorszy od dzisiejszego "inżyniera")
Przejście na zachodni sprzęt potwierdziło tylko wysoki poziom.
Dobrym pomysłem jest chęć przejęcia jak największego zakresu prac przeglądowych i remontowych dla różnych przewoźników - położenie geograficzne, poziom i cena siły "roboczej" jest tu sojusznikiem.
Leszek