Poddaję pod dyskusję:
Tanie latanie Ze swojej strony dorzuciłbym jeszcze do pieca, choć pewnie najwięcej takich ciekawostek to zna Leszek957.
U nas to by nie przeszło. Poziom szkolenia w porównaniu z niektórymi państwami to u nas jest kosmos i jedna z niewielu rzeczy którą możemy się pochwalić, choć z drugiej strony dostępność dla "samych swoich" skutecznie rujnuje dobre chęci wielu kandytatów.
Mój znajomy, ot taki pilocik niedzielny co się bujał w Polsce na Juniorku i Puchaczu, jak się znalazł w 1997 roku w Anglii i pokazał polskie papiery to go wsadzili do Jantara, bo on "z Polski". O podobnym przypadku słyszałem też w Austrii.
Natomiast rekordy biją chyba ruscy kierowcy, którzy potrafią np. wjeżdżać na ścieżkę ILSa wielkim Iłem-76 i mówić że wszystko anderstand i okej, po czym robić dokładnie co innego niż mówi kontroler z dołu i potem jest fajnie (tak było kiedyś w Berlinie). W dodatku wszystko kończy się przeważnie szczęśliwie, bo braki językowe nie zmieniają faktu że niektórzy z nich mogliby latać w cyrku.
Zapraszam do dyskusji.