Jeszcze nie słyszałem, a nie jestem w branży nowy, żeby się w szybowcu coś samo zepsuło (usterki zmęczeniowe nie zależą od człowieka więc pomijam). Właśnie dlatego że nie ma się co zepsuć. Słyszałem natomiast wiele o ludzkiej głupocie i brakoróbstwie, skutkującym np. wadliwym montażem. Doświadczyłem kiedyś tego osobiście zresztą, na szczęcie skończyło się na strachu. Nie zmienia to faktu, że napędzane bezpośrednio przez kierowcę, wadliwie połączone gdzieś cięgło to możliwa jedna usterka. Wspomagany hydraulicznie i sterowany komputerem popychacz to już możliwe trzy usterki. Proste.
P.S. W szybowcach i samolotach cięgła napędzają raczej tylko ster kierunku (tak, wiem że jest Po-2 i podobne wynalazki, ale I Wojna Światowa to już przeszłość), stery wysokości i lotki najczęściej napędzają popychacze.