Co do Zumbacha, to po wojnie o ile wiem to byl zdeklarowanym bezpanstwowcem z paszportem chyba szwajcarskim albo francuskim (wiec z tym jego 'oddaniem Polsce' to bym nie szarzowal ), poza tym przemytnikiem, i najemnikiem w Afryce w latach 60-tych...te jego biografie sie bardzo dobrze czyta, ile w niej prawdy - nie wiem i pewnie nigdy sie nie dowiemy, ale postac na pewno barwna...z ciekawostek, w jego biografii ('ostatnia walka' ) jest mysl w stylu (dokladnie nie cytuje, bo nie pamietam, ale ogolny sens zachowany ) -'nie znalem pilota ktoremu sprawialoby przyjemnosc produkowanie latajacych pochodni' .
Co do Marseille to jakos mi nie lezy jego podejscie do skrzydlowych - podobno jego skrzydlowy byl wylacznie maszynka do liczenia jego zestrzelen...az dziwne, ze ktoregos nie ponioslo, i nie spuscil samego H-J M , skoro nie mogli sobie postrzelac do Hurricanow i Warhawkow

.
Z Germancow jakos bardziej cenie takich The Gosci jak Grislawski czy Hartmann ...no i 'Dreadful German ace' Hans von Stunke oczywiscie

Z Polakow to dla mnie TheGoscie sa Skalski, Urbanowicz, Zumbach (pomimo powojennej czesci biografii - naprawde zycie mial gosc ciekawe...moze sie uzaleznil od adrenaliny przez te loty bojowe w czasie wojny, a moze po prostu tak mial...), Horbaczewski, Damsz
Z Anglikow - Bader zdecydowanie nr.1
Z Rosjan - Pokryszkin, Mieriesjew (rosyjski Bader ).