bardziej interesowałaby mnie kampania 39-40 zakładająca, że Polacy dostali Hurki, Spity, MS406, a Francja i UK faktycznie przystąpiły do wojny 3 IX.
Ba! Też bym wolał, be sure, ale w obecnych okolicznościach nie da się takiej zrobić porządnie.
-
nie mamy sensownej mapy Polski, to co jest to tylko skrawek, uniemożliwiający nam pokazanie najintensywniejszych walk
- mamy tylko kiepsko zrobiony myśliwiec i
nic poza tym z naszych konstrukcji, Hurricane i Spitfire Mk.I są, ale znowu nie ma MS 406 czy Fairey Battle
- Niemcy mają ulepszony sprzęt: "dopancerzone" i dozbrojone Heinkle i Stukasy, mocniejsze Messery - co jeszcze bardziej przechyla szale na ich stronę. Brak totalny "ołówków", tak charakterystycznych dla wczesnego Blitzu. Sowieci też mogliby mieć nieco starsze modele I-16

- wojsko polskie ma tylko... czołg 7TP, Boforsa 40mm i... no właśnie, chyba nic więcej. A Niemcom przydałby się Panzer I.
Dlatego uważam, że przy tym co mamy (zestaw późnowojennych samolotów itp.) łatwiej będzie skompletować Megakampanię. Poza tym powstawała ona w zupełnie innym celu (stworzenie kampanii "dla każdego coś miłego", osłabienie mitu "jeśli Polak lata na Messerze to jest nazistą" itd.), więc jej wybitna fikcyjność

w niczym tutaj nie przeszkadza. To jest jak film "Jeszcze raz Pearl Harbor", takie pobożne życzenie pokonanych

Kampanię "what-if" 1939 także obmyśliłem, ale dobrze zrealizować ją można będzie dopiero, gdy(jeśli) ukaże się BOB i 9/39. Bo wtedy prócz dobrze przygotowanego zestawu map (Warszawa), samolotów (Łoś, Karaś) i obiektów dla obu stron (bez którego całe takie przedsięwzięcie traci sens) możnaby liczyć nawet na flyable MS 406 od Francuzów, czy Fairey Battle przynajmniej jako AI, bo te zapewne będą powstawać dla "Battle of France and Low Countries Project".
Przemyślcie to, nikomu niczego nie zabraniam, ale uważam, że powinniście dążyć do sfinalizowania Megakampanii'45, nad którą już nieco swego czasu namarnowali Rola, von Rutkov, Scoot, Gladius, Kaa... itd.