W kwestii mołdawskich MiGów-29 udało mi się znaleźć walkaround egzemplarza o nr burtowym '08'. Do obejrzenia pod tym linkiem:
http://daytonipms.com/Walks/Mig-29/mig-29.htm
Generalnie sprawy z mołdawskimi myśliwcami tego typu oraz ich los są dość ciekawym i wdzięcznym tematem.
Z informacji które zebrałem, po rozpadzie Związku Radzieckiego niepodległa Mołdawia (była Mołdawska SSR) odziedziczyła w spadku 34 MiGi-29. Wśród nich były samoloty następujących wersji:
- 7 x MiG-29 9.13
- 21 x MiG-29 9.12
- 6 x MiG-29UB 9.51
Maszyny należały do 86 GwIAP (3 eskadry) ze 119 Korpusu Myśliwskiego stacjonującego w bazie Markuleszty, podległego Wojennej Morskowo Flocie (dokładnie Flocie Czarnomorskiej). Ponieważ większość personelu pochodziła z różnych republik ZSRR, to wskutek tego w jednostce ubyło kadry i suma sumarum okazało się że nie bardzo miał kto nimi latać. Mołdawia ostatecznie została się tylko z 14 pilotami i wszyscy z nich byli niegdyś oficerami WWS.
Czterech z nich - major pil. Witalij Russu, kapitan pil. Alexander Daranutsa, starszy lejnant pil. Swietosław Neburak i starszy lejnant pil. Alexander Popowicz bili niegdyś pilotami przejętego przez Ukrainę 92 IAP (Mukacewo), również eksploatującego MiGi-29. Przy wstąpieniu do nowo tworzonych wojsk lotniczych Mołdawii zostali oni razem z majorem pil. Nichola Bragisz (późniejszy szef tamtejszego MON) awansowani. Na temat poziomu ich wyszkolenia spotykano się z różnymi opiniami, lecz dowódca pułku starszy pułkownik Wiktor Kalinin zdementował te doniesienia, podkreślając iż byli to bardzo obiecujący piloci.
Wyszkolenie kolejnych szło z braku odpowiednich środków wręcz beznadziejnie. Teoretycznie pierwsze loty mołdawskich MiGów miały miejsce dopiero w 1994 roku... tym niemniej z tymi maszynami wiąże się kilka niejasnych epizodów w związku z ich udziałem w wojnie w Mołdawii w roku 1992. Wiadomo iż brały one udział w misjach bliskiego wsparcia wojsk lądowych, wymierzonych przeciwko wojskom rosyjskim (14 Armia). Do tych zadań zabierały m.in. bomby OFAB-250 oraz wyrzutnie B-20 z npr S-8. Rosjanie kilkakrotnie próbowali je przechwycić. Co ciekawe zgłoszono 2 strącenia mołdawskich 29tek, stety czy też niestety żadne nie potwierdzone. Jeden miał zostać strącony przez zestaw Kub, drugi zaś... rakietą R-27R1 przez innego MiGa-29, podobno ze ś.p. 642 IAP z Martynówki (później również jednostkę przejęła Ukraina). Jeśli to zdarzenie byłoby prawdziwe to byłby to chyba jedyny przypadek bojowego spotkania MiG-29 vs. MiG-29.
Poza tym jeszcze w 1992 roku jeden MiG-29 9.13 sprzedany został Rumunii. Jest to jedyny rumuński MiG-29 w wersji 9.13 i otrzymał w tamtym kraju nr burtowy '53'. Już po wojnie było jasne że utrzymywanie przez tak mały i biedny kraj jak Mołdawia floty ponad 30 myśliwców MiG-29 (porównajcie sobie ile my mieliśmy wówczas 29tek

) było całkowitym nonsensem. W 1994 roku 4 MiGi sprzedano do Jemenu. Jemen, wcześniej podzielny został zjednoczony w 1990 roku, ale wkrótce Jemen Południowy (Demokratyczna Republika Jemenu) ogłosił secesję co doprowadziło do wojny. 4 MiGi nabyte w Mołdawii przejął Jemen Północny, a na takie dictum Południowy wydzierżawił 12 MiGów-29... żeby było zabawniej także w Mołdawii. Te ostatnie wróciły do Mołdawii po zakończeniu wojny w 1997 roku. Podobno zostały wyremontowane na Białorusi. Natomiast 4 MiGi-29 pozostały w Jemenie.
Jeszcze w tym samym roku Mołdawia oczywiście pozbywa się niepotrzebnych jej samolotów, sprzedając 21 MiGów-29 Stanom Zjednoczonym, które obawiały się iż maszyny ponownie trafią do krajów trzecich. Żeby było zabawniej sprzedano je za śmiesznie niską cenę (kilkadziesiąt milionów $ za wszystkie maszyny). Odbiło im się to zresztą mocną czkawką całkiem niedawno, bo dwa lata temu lokalny MON wszczął śledztwo w tej sprawie.
Amerykański rozdział tej historii mamy z grubsza omówiony powyżej, natomiast Mołdawii w rezultacie zostało 8 samolotów (w innym wariancie 6 - jeśli dwa strącenia są prawdziwe...). W czasach ZSRR stacjonujące w mołdawskiej SSR maszyny malowano różnie - w kamuflażu standardowym albo wielobarwnym. Jakiś czas po rozpadzie ZSRR Mołdawia próbowała je malować... W rezultacie otrzymały jednolite zielone malowanie, przy czym, żeby było śmieszniej, farba nie pokryła dokładnie poprzednich i prześwitywały spod niej inne kolory. Później zresztą zaczęła się ścierać i wtedy (już w USA, co widać na fotkach) pokazały się oryginalne kolory. Zielone samoloty otrzymały nowe numery (m.in. "Biały" '03', '04', '07', '08'). '08' miał poprzednio numer '21', który jeszcze widać (statecznik pionowy - tuż obok masy przeciwflatterowej).
Co ciekawe zdjęcia z 2007 roku z lotniska Decebala w Markulesztach pokazują zaledwie 6 samolotów (powinno zostać

. Kamuflaż jest bladoszary z nielicznymi zielonkawymi plamami. Ów bardzo jasny kamuflaż jest podobny do stosowanego podczas remontów na Białorusi, który ponoć przeszły odpowiednio maszyny o nr burtowym "Żółty" '07', '42', '43', '44', '45', '47'). Nie wiadomo co się stało z 2 egzemplarzami... Być może faktycznie zostały utracone w roku 1992 - tym niemniej zbyt wielu dowodów ani wzmianek na ten temat nie ma.
Jeszcze kilka zdjęć:



