otóż... wszedłem sobie na pałę do jakiejs gry w lomacu
nie wiedząc nawet jak silniki odpalic

nie omieszkałem się zresztą tym pochwalic, na co jakiś yankee rzekł że ' i ll let u fly a moment'
w miedzyczasie odkryłem , ze jak nacisne 4 i przelacze w tryb bore , potem nacisne c to bede mial 'normalnie działający celownik ' a nie taki który mi ucieka od celu zawsze
Koles mnie straszył , straszył , przelatywał obok mnie , ...az w koncu postaniowił mnie ostrzelać z działka, w tym celu ulokował mi się na ogonie
Wszyscy komentujący pozniej to wydarzenie, jednogłośnie stwierdzili że to nie był jego najlepszy pomysł tego dnia

A ja co zrobiłem ?
Nic poza banalną beczką ofensywną .koles zareagował swiecą w góre

a ja z przyjemnoscią stwierdziłem ze moja 29 na niemieckich blatach , po włączeniu dopalacza potrafi przyspieszyc w pionowym wznoszeniu

A tak przy okazji , zniknęły w jego kadłubie 3 serie z działka , za kazdym razem coś z niego leciało
Ja rozumie ze to f15 , ale na boga , to było 30 , 30mm kulek przy których patron ze 108 to taka niewydarzona petarda